Cichopek gorzko podsumowała małżeństwo z Hakielem. Padły mocne słowa
Katarzyna Cichopek w najnowszym wywiadzie bardzo się otworzyła i opowiedziała o końcówce swojego małżeństwa z Marcinem Hakielem. Z jej strony padły zupełnie nieoczekiwane i gorzkie słowa. Po zapowiedziach byłych małżonków, że nie będą komentować tego, co między nimi zaszło, Cichopek nagle postanowiła przerwać tę ciszę. Prezenterka przyznała, że nie wie, czy zna receptę na szczęście, bo „za pierwszym razem jej się nie udało”.
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel rozwiedli się w 2022 roku
Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek pozostawali małżeństwem przez 14 lat. Nikt nie spodziewał się, że nagle ich historia się zakończy. W 2022 roku wydali wspólne i jedyne oświadczenie, w którym poinformowali, że to koniec ich relacji. Poprosili także o uszanowanie ich prywatności, ze względu na to, że mają dzieci, które chcieli chronić przed medialnym szumem.
"Podjęliśmy razem decyzję o rozstaniu. 17 lat za nami, wiele wspaniałych chwil, za które sobie dziękujemy. Mamy cudowne dzieci i ze względu na nie, prosimy o uszanowanie naszej prywatności. Jest to jedyne nasze oświadczenie w tej kwestii i nie będziemy tego komentować" - pisali byli małżonkowie
Teraz Katarzyna Cichopek gorzko podsumowała ostatnie chwile małżeństwa z Marcinem. Wydawało się, że takie informacje już nie padną z jej ust. Prezenterka dosyć zgryźliwie opowiedziała także o swojej recepcie na szczęście.
Katarzyna Cichopek odniosła się do swojego miłosnego niepowodzenia
Katarzyna Cichopek gościła w programie „W bliskim planie”. Prezenterka otworzyła się podczas wywiadu, i zdecydowała się na osobiste wyznania. Aktorka zapytana o swoją receptę na szczęście, odpowiedziała dosyć sugestywnie.
Można oczywiście dyskutować z tym, czy mam takową receptę, bo nie udało mi się za pierwszym razem
Ja wychodzę z założenia, że szczęście jest czasownikiem. Trzeba pracować, cały czas być w jakiejś aktywności, żeby je utrzymać. Ono nie jest dane raz na zawsze. I trzeba obudzić się codziennie rano z uśmiechem na twarzy i myśleć sobie: jestem w dobrym miejscu, czuję się bezpiecznie, czuję się kochana, czuję się doceniona i jest tak, jak sobie wyobrażałam, że moje życie będzie wyglądało. Oczywiście, można pójść na kompromis, robiłam to wielokrotnie - opowiadała Katarzyna Cichopek
Prezenterka wyznała, że w pewnym momencie niezbędne było dla niej wsparcie psychoterapeuty. Nie chciała już dłużej poświęcać się dla nieudanego małżeństwa.
ZOBACZ TEŻ: Wielki powrót Agnieszki Kaczorowskiej. Nikt się nie spodziewał
Katarzyna Cichopek chciała w końcu szczęścia dla siebie
Prezenterka ujawniła, że przejścia związane z rozwodem wymagały od niej mnóstwa siły, refleksji a przede wszystkim skorzystania z pomocy specjalisty. Podkreślała, że przez wielką empatię, jaką się cechuje, nie chciała brać niczego dla siebie, chciała dawać rodzinie jak najwięcej, często kosztem swoich potrzeb. W pewnym momencie diametralnie zmieniła podejście i w końcu postawiła na własne szczęście.
Doszłam do wniosku, że jeszcze chwilę to potrwa i zaraz mnie nie będzie, mnie jako Kasi. Dlatego dzisiaj żyję zupełnie inaczej, na własnych zasadach i wydaję mi się, że jeżeli będę szczęśliwa, to szczęście odbije się też na moich dzieciach. One widzą mój uśmiech, widzą przede wszystkim mój spokój, a to jest chyba najcenniejsze dla nich - podsumowała Cichopek