Wyczekiwany powrót “Awantury o kasę” miał być hitem, a widzowie wiązali z nim wielkie nadzieje. Jak ustalono nieoficjalnie, Polsat podjął już decyzję, co dalej z teleturniejem prowadzonym przez Krzysztofa Ibisza. Decyzja zapadła po zapoznaniu się z wynikami oglądalności.
Tam gra toczy się o naprawdę wysokie stawki, w jednym momencie można albo wiele zyskać, albo wszystko stracić. Na antenę Polsatu po 20 latach powróciła “Awantura o kasę”. Mimo upływu czasu format przyciągnął przed odbiorniki wielu odbiorców, zarówno tych, którzy pamiętają pierwszą serię jak i nowe grono widzów. Jedno pytanie wprawiło w konsternację uczestników teleturnieju. Jak poradzili sobie z działaniem matematycznym?
Oburzony Krzysztof Ibisz nie mógł na spokojnie przygotować się do najnowszego odcinka “Tańca z Gwiazdami”. Prezenterem targały silnie emocje i podczas próby do tanecznego show prowadził śledztwo. Nie mógł uwierzyć w to, co się stało i ironicznie skomentował zaistniałą sytuację. Chodzi o “Awanturę o kasę”. Co dokładnie się stało?
Jesienna ramówka Polsatu przedstawia się interesująco. Pojawiło się kilka nowości, między innymi w paśmie śniadaniowym, pojawiły się też kolejne serie popularnych programów rozrywkowych. Jednego powrotu chyba nikt się nie spodziewał. Od ostatniego odcinka tego teleturnieju minęło już ponad 7162 dni.
“Awantura o kasę” wraca już w ten weekend! Po niemal 20 latach oczekiwania kultowy format, który swego czasu był telewizyjnym hitem, znów dostarczy nam całą masę emocji. Tych na pewno nie zabraknie, bo pierwsze sezony wręcz od nich kipiały. W jednej sytuacji Ibisz aż nie wytrzymał
W życiu Henia i Marysi z serialu “Chłopaki do wzięcia” zachodzi wiele zmian. Najpierw wielki remont posiadłości, później marzenia o ślubie w świątecznym klimacie. Między parą wciąż dochodzi jednak do konfliktów. Tym razem kobieta przyłapała rolnika na czymś, o co go nie podejrzewała. Wystarczyło przejrzeć jego telefon.
Szósty sezon “Sanatorium miłości” niedawno dobiegł końca. Wciąż jednak szerokim echem odbijają się konflikty, które zaistniały pomiędzy kuracjuszami. Chodzi przede wszystkim o Janinę i Tadeusza, którzy zapowiadali się jako bardzo zgrana para. Poróżniły ich jednak sprawy finansowe. Seniorka ponownie zabrała głos w tej sprawie.
Trwa nowy sezon programu “Nasz Nowy Dom”, który odmienia losy wielu polskich rodzin. Szybkie tempo prac wymaga dokładności i skrupulatności, która nie zawsze się udaje. I tym razem coś poszło nie tak. Ekipa budowlana miała dość.
Awantury w hotelach i pensjonatach, bójki na ulicach, spontaniczne tańce na Krupówkach – m.in. takie interwencje odnotowała z piątku na sobotę 12 na 13 lutego policja. Mamy potężny najazd turystów na Zakopane – powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, jak cytuje go Onet. Przypomnijmy, że od 12 lutego obowiązują nowe poluzowane obostrzenia. Od piątku można korzystać m.in. z basenów, stoczni narciarskich czy hoteli. To wszystko spowodowało, że do miejscowości turystycznych zjechało bardzo wiele Polek i Polaków. Szczególnie dużym obłożeniem przyjezdnych, jak co roku, cieszy się Zakopane.
W jednej z polskich miejscowości doszło do fatalnej w skutkach awantury. Żona była podejrzewana przez zazdrosnego męża o romans, mężczyzna zrobił jej awanturę. Po kłótni wybiegł z domu i na odchodne wystrzelił kilka kul w kierunku drzwi. Jeden z pocisków trafił w rękę teścia. W Gronowie pod Lidzbarkiem Warmińskim rozegrały się dantejskie sceny. Robert Z. i jego żona Ewa z pewnością zapamiętają to do końca życia, mogło dojść do najgorszego. Faktowi udało się porozmawiać z sąsiadami.
Sklep osiedlowy to na pozór spokojne miejsce. Idealne na zrobienie szybkich i najpotrzebniejszych zakupów. Gorzej jeśli w środku spotka nas nieprzyjemna sytuacja z awanturującym się klientem. Tego doświadczył niedawno aktor, którego wszyscy znamy z Plebanii.Świadkiem niepokojącego wydarzenia w sklepie był Włodzimierz Matuszak. Aktor serialowy, telewizyjny i teatralny nie wytrzymał, wszystko opisał w sieci. Jakie zachowanie wywołało takie wzburzenie mężczyzny?
Ksiądz powinien dawać przykład swoim wiernym, ponad wszystko kierując się wyższym wartościami. Niestety, jak bardzo dobrze wiemy, wielu księży ma problem z pamiętaniem o tym. Ten jednak przekroczył wszystkie możliwe granice, atakując w kościele swoich wiernych. Co więcej, uważa, że to on jest ofiarą całej tej sytuacji. Chociaż samo wydarzenie miało miejsce w 2016 roku, sprawa ciągnie się do dzisiaj. Rodzina poszkodowanego uważa, że został on potraktowany w sposób niesprawiedliwy. Trudno sobie wyobrazić, jakim sposobem zapaść mógł właśnie taki wyrok. Nic, co widoczne jest na nagraniu z kamer monitoringu znajdujących się w kościele, nie potwierdza wersji kontrowersyjnego księdza.