Magdalena Zawadzka zostawiła męża dla kolegi z planu. Zaryzykowała wszystko
Nie było tajemnicą, że Magdalena Zawadzka lubiła flirtować. Sama opowiadała o tym na łamach swojej książki. Jednak to o jednym z jej licznych romansów mówiła niegdyś cała Polska. Przyczyną ich spotkania stała się twórczość Henryka Sienkiewicza.
Magdalena Zawadzka była łamaczką serc
Studia aktorskie ukończyła jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku, a na wielkim ekranie zadebiutowała jako osiemnastolatka . W kolejnych latach jej kariera nabierała tempa, a sama Magdalena Zawadzka była uznawana za jedną z najatrakcyjniejszych aktorek swojego pokolenia . Bardzo lubiła flirtować, wielu mężczyzn traciło dla niej głowę. Nie zawsze były to jednak trwałe relacje, lubiła bowiem przelotne romanse .
Na jej drodze stanęło wielu adoratorów, którzy chcieli nawiązać z nią kontakt. Nie do każdego z nich jednak Magdalena Zawadzka zapałała głębszym uczuciem . Większość jej stałych związków nawiązała się podczas pracy, a pierwszy z nich rozpoczął się, gdy aktorka miała zaledwie 20 lat. To wtedy dostała angaż w produkcji “Późne popołudnie” .
Operator kamery skradł serce Magdaleny Zawadzkiej
Na planie poznała Wiesława Rutowicza, który był operatorem kamery. 13 lat starszy mężczyzna zwrócił uwagę młodej aktorki, która postanowiła poznać go bliżej . Ich związek szybko rozkwitł, a krótko po premierze filmu “Późne popołudnie” para stanęła na ślubnym kobiercu. Jak się okazało, pierwszy mąż Magdaleny Zawadzkiej dawał jej dużo wolności . Kobieta bowiem nie zrezygnowała z flirtu z innymi mężczyznami.
Może zdarzyć się przelotny romans czy kryzys, które często odświeżają i jeszcze bardziej wzmacniają małżeński układ, jednak pod warunkiem, że fundamentem jest miłość - opisywała w swojej książce.
Wiesław Rutowicz wierzył bowiem, że ponad dekadę młodsza partnerka musi się jeszcze wyszaleć , a niezobowiązujący flirt nie przykuwał jego uwagi. To się zmieniło po tym, jak Magdalena Zawadzka otrzymała angaż w “Panu Wołodyjowskim” .
ZOBACZ TEŻ: “Najgorsze, co mogłam zrobić – wejść do łóżka, które należało do niego i żony”
O tym romansie Magdaleny Zawadzkiej mówiła cała Polska
Ta duża rola, która została przyznana aktorce, stała się jej furtką do wielkiej kariery . Okazało się jednak, że jeszcze jedne drzwi stanęły przed nią otworem. Znajdował się za nimi Tadeusz Łomnicki, który w filmie Jerzego Hoffmana grał główną rolę . Choć początkowo nic nie wskazywało na to, że romans rozkwitnie w takim stopniu, ostatecznie o tej relacji zaczęła mówić cała Polska.
Byliśmy trochę nieufni wobec siebie, ale gdy rozpoczęły się zdjęcia w atelier w Łodzi, pierwsze lody były już przełamane - opisywała Magdalena Zawadzka w książce “Taka jestem i już”.
Doszło do tego, że oboje odeszli od swoich poprzednich partnerów. Tadeusz Łomnicki był wówczas związany ze swoją trzecią żoną Teresą Sobańską . Z tak doświadczonym aktorem u boku Zawadzka miała możliwość grania w najważniejszych sztukach i filmach, które powstawały wówczas w Polsce. Niemniej jednak do ślubu ostatecznie nie doszło . Na drodze kobiety stanął Gustaw Holoubek , z którym spędziła 35 wspólnych lat . Łomnicki ożenił się jeszcze dwukrotnie.