Idol Daniela Martyniuka wprost z niego zadrwił. Tego mu nie wybaczy
Daniel Martyniuk zmierzył się z kpiną, ze strony stand-upera, którego obserwuje na Instagramie. Padły bardzo dosadne słowa, które nie pozostawiły suchej nitki na synu króla disco polo. Materiał zrobił furorę w sieci
Znowu zrobiło się głośno o Danielu Martyniuku
Daniel Martyniuk w ostatnim czasie znowu zaczyna prezentować swoją głośną stronę w mediach. Coraz częściej zamieszcza filmiki, w których wygłasza swoje kontrowersyjne „przemowy”. Potrafi obrazić innych, niekiedy na tle rasistowskim, ostatnio publicznie obraził jednego z tiktokerów, który zapowiadał wspólny sylwestrowy występ, z jego ojcem, Zenkiem. Rzucał także zarzutami w stronę swojej rodziny.
Tym razem jednak młody Martyniuk musiał zmierzyć się z drwinami skierowanymi w jego stronę. Jeden z najpopularniejszych stand-uperów poruszył temat syna króla disco polo, i zrobił to w dosyć bezpośredni sposób.
Stand-uper nagle wspomniał o Danielu Martyniuku
Jeden z najpopularniejszych stand-uperów w Polsce, Daniel Midas, dał się poznać widzom głównie, jako komentator programu „Sprawa dla reportera” Elżbiety Jaworowicz. Midas zauważa niedoskonałości związane z produkcją programu, których nie boi się ostro komentować. Swój cykl nazwał „Szopką dla reportera”, i to właśnie ta seria dała mu największą popularność.
Podczas jednego z występów, Daniel nieoczekiwanie wspomniał o synu Zenka Martyniuka. Podkreślał, że syn króla disco polo obserwuje go na Instagramie i ogląda jego najpopularniejszy program. Nie przeszkodziło to jednak komikowi, żeby z zadrwić z młodego Martyniuka.
ZOBACZ TEŻ: Sablewska znowu nawaliła. Miała odmłodzić ją o 10 lat, a wyszło TO
Midas zakpił z młodego Martyniuka
Daniel Midas w swoim programie wspomniał o sytuacji rodziny Martyniuków. Komik przyznał, że ich historia jest „jeszcze lepsza”, niż „Sprawa dla reportera” i nadaje się do obśmiania. Midas zadrwił z zachowania syna króla disco polo, który jako 35-letni mężczyzna, poskarżył się publicznie na to, że ojciec nie daje mu więcej pieniędzy. Jak podkreślał stand-uper, ma on słabość do swoich obserwatorów, dlatego oszczędzi młodemu Martyniukowi dalszych drwin.
