Coś takiego położyli na grobie Zającówny. Wszyscy stają, jak wryci
Elżbieta Zającówna zmarła 28 października i chociaż od jej pogrzebu minęło już kilka dni, grób nadal przykuwa wzrok. To niesamowite, jak wygląda mogiła. Wszyscy stają jak wryci.
Elżbieta Zającówna odeszła w wieku 66 lat
Elżbieta Zającówna to znana polska aktorka. Niespodziewanie 29 października Zespół Artystów Scen Polskich przekazał informację o jej śmierci, do której doszło dzień wcześniej. Świat filmu pogrążył się wówczas w żałobie.
Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka - mogliśmy przeczytać w specjalnym komunikacie na Facebook'u Związku Artystów Scen Polskich.
Elżbieta Zającówna zmagała się z rzadką chorobą
Jak się okazało, na kilka lat przed śmiercią Elżbieta Zającówna usunęła się w cień z racji na rzadką chorobę. Schorzenie, na które cierpiała, polegało na zaburzeniu krzepliwości krwi. W wywiadzie, którego udzieliła wyjaśniła, że nie chciała umierać na scenie, dlatego musiała w odpowiednim momencie z niej zejść.
Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie - powiedziała aktorka jakiś czas temu w rozmowie z "Vivą!".
Coś takiego położyli na grobie Zającówny
Uroczystości pogrzebowe aktorki trwały dwa dni. Najpierw odbyły się w Warszawie, a potem w Krakowie. Zającówna spoczęła na cmentarzu Grębałów w mogile swoich bliskich. W dniu jej pogrzebu pojawiło się tam mnóstwo osób, które chciały pożegnać ją po raz ostatni.
To niesamowite, jak dzisiaj wygląda jej grób. Rodzinna mogiła Zającówny wręcz tonie w kwiatach. Wszyscy przechodnie stają, jak wryci. Kiedy dociera do nich, czyj grób widzą, zatrzymują się na chwilę, aby zmówić krótką modlitwę.