Bohaterka “Sanatorium miłości” mieszkała w nieludzkich warunkach
Za nami trzeci odcinek szóstego sezonu “Sanatorium miłości”. Kuracjusze znają się coraz lepiej, a widzowie dowiadują się kolejnych faktów z ich życia. Tym razem przed Martą Manowską otworzyła się Elżbieta. Kobieta opowiedziała o swojej trudnej sytuacji z przeszłości.
Za nami kolejny odcinek programu "Sanatorium miłości"
To już szósty raz, kiedy seniorzy i seniorki z całej Polski wyjeżdżają na wspólny turnus, aby odnaleźć miłość swojego życia . Program emitowany na antenie TVP od lat cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony uczestników, jak i oglądających. Osoby powyżej 60. roku życia mogą zgłosić się do formatu i wziąć udział w przygodzie, która może się zakończyć poznaniem nowych przyjaciół .
Za nami już pięć edycji i choć niewielu parom udało się przetrwać próbę czasu, niektórym z nich udało się nawet wziąć ślub . Również samo wzięcie udziału w programie telewizyjnym sprawia, że rozpoznawalny senior lub seniorka ma większe możliwości w poznawaniu nowych osób . Jedną z najbardziej rozpoznawalnych par, które zaistniały w “Sanatorium miłości” jest Iwona Mazurkiewicz-Makosz i Gerard Makosz , uczestnicy drugiej edycji formatu .
Uczestnicy "Sanatorium miłości" dzielą się swoimi historiami
Tym razem seniorzy i seniorki wybrali się do placówki w Krynicy-Zdrój . Wczoraj został wyemitowany trzeci odcinek relacjonujący ich turnus i pokazujący, na jakim etapie są zawiązywane pomiędzy uczestnikami więzi . Nie brakuje kontrowersji związanych z niektórymi bohaterami “Sanatorium miłości”. Wiele emocji wzbudził między innymi Andrzej, który opowiedział reszcie kuracjuszy swoją historię .
Mężczyzna przez czternaście lat przebywał w Australii, gdzie próbował ułożyć sobie życie. W pewnym momencie dotarła do niego informacja o chorobie matki , która wciąż mieszkała w ojczyźnie. Nie zastanawiając się długo, Andrzej zdecydował się wrócić do Polski i zająć się rodzicielką. To wtedy został zmuszony do pracy na pół etatu jako kurier, a jego sytuacja ekonomiczna uległa pogorszeniu . Doszło do tego, że musiał zamieszkać w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej.
ZOBACZ TEŻ: “Sanatorium miłości”: Życie go nie oszczędziło, a internauci jeszcze dołożyli
Elżbieta przeżyła trudną historię
We wczorajszym odcinku “Sanatorium miłości” poznaliśmy kolejne przykre przeżycia , które dotknęły jedną z bohaterek programu. Elżbieta w rozmowie z Martą Manowską otworzyła się i wyznała, gdzie musiała mieszkać przez pewien czas swojego życia. Okazało się, że ją również dotknęły problemy finansowe.
Kiedy komornik sprzedał mój dom. To było najtrudniejsze w moim życiu - mówiła Marcie Manowskiej.
W odpowiedzi na pytanie, czy nikt nie pomógł Elżbiecie w tej sytuacji, kobieta wyjaśniła, że prawdopodobnie jej nie ufali i uważali, że zbankrutowała. To wtedy zdecydowała się wyjechać do Stanów Zjednoczonych, aby zarobić na utrzymanie siebie, dzieci i drugiej nieruchomości .
Ja mieszkałam w kotłowni. Mieszkałam w kotłowni gazowej. Miałam taki jeden garnuszek, kupiony za pięć dolarów i w nim gotowałam wszystko na przemian, nie miałam pracy, nie miałam języka. Płakałam… ale postanowiłam, że mam jeszcze dzieci i jeden dom i że ja muszę na to wszystko zapracować i wrócić do Polski - relacjonowała Elżbieta w “Sanatorium miłości”.