84-latek z "Sanatorium miłości" o sprawach łóżkowych. Idą iskry?
Iwona Mazurkiewicz-Makosz i Gerard Makosz dali się poznać widzom na łamach programu “Sanatorium Miłości”. To właśnie tam para wpadła sobie w oko, a po zakończeniu udziału w show podjęła decyzję o wspólnym życiu. W ubiegłym roku cała Polska śledziła ceremonię ich zaślubin. Teraz chętnie opowiadają, jak wyglądają kulisy i małżeństwa. Dla Iwony i Gerarda nie ma tematów tabu, dlatego właśnie zdradzili, jak w ich związku wygląda intymność.
Iwona i Gerard z "Sanatorium Miłości" opowiadają o kulisach małżeństwa
Iwona Mazurkiewicz-Makosz i Gerard Makosz wystąpili w 2. edycji kultowego programu TVP “Sanatorium Miłości”, na łamach którego seniorzy starają się odnaleźć swoją drugą połówkę. Parę niemal od razu połączyła nić porozumienia, która z czasem przerodziła się w głębokie, silne uczucie. To właśnie ono sprawiło, że seniorzy podjęli decyzję o małżeństwie. Ich ślub w sierpniu ubiegłego roku śledziła cała Polska. Uroczystość odbyła się w zamku w Niepołomicach, a wśród zaproszonych gości pojawiała się m.in. Marta Manowska.
Iwonę i Gerarda dzieli 18 lat różnicy. Mimo to na co dzień udowadniają, że jeśli chodzi o miłość, wiek nie ma tu nic do rzeczy. Para na co dzień pielęgnuje swoje uczucie przy pomocy małych gestów, co jak wyznali w rozmowie z naszą reakcją, jest ich kluczem do utrzymania szczęśliwej i trwałej relacji. Nie stronią również od bliskości, a także seksu. Gerard i Iwona właśnie uchylili rąbka tajemnicy na temat swojego życia intymnego. Czy mimo wieku wciąż między nimi iskrzy?
"Dojrzała miłość". Tylko u nas: wyznania Iwony i Gerarda z "Sanatorium Miłości" Tylko u nas: "Dojrzała Miłość". Dariusz Kosiec wszystkich zaskoczył. Ją teraz kochaIwona i Gerard z "Sanatorium Miłości" śmiało opowiadają o bliskości w swoim małżeństwie
Iwona Mazurkiewicz-Makosz i Gerard Makosz chętnie opowiadają o szczegółach swojego życia codziennego. Zakochani, odkąd wystąpili w “Sanatorium Miłości”, udzielili już mnóstwa wywiadów dotyczących swojej relacji. Para niejednokrotnie udowodniła, że dla nich nie ma tematów tabu. Jak wygląda między nimi bliskość fizyczna? Iwona nigdy nie ukrywała, że dla niej jest to jeden z najważniejszych aspektów związku. Gwiazda “Sanatorium Miłości” kładzie szczególny nacisk na fakt, iż jak każda kobieta, ma swoje potrzeby, które jej ukochany spełnia:
Jestem kobietą przytulanką i myślę, że wiele jest takich kobiet, które kochają być tulone, pieszczone, słyszeć miłe słowa. Ten czas, kiedy jesteśmy wyluzowani, to dobry moment, żeby porozmawiać szczerze o naszych oczekiwaniach – opowiadała na łamach “Pytania na Śniadanie”.
Tym razem małżeństwo opowiedziało, jak układa im się w łóżku. Mimo podeszłego wieku para nie ukrywa, że nie stroni od intymności na co dzień.
ZOBACZ TEŻ: Znamy uczestników "Sanatorium miłości". Fani są wniebowzięci
Jak wygląda życie intymne Iwony i Gerarda z "Sanatorium Miłości"?
Gerard i Iwona znani z “Sanatorium Miłości” w rozmowie z “Newsweekiem” opowiedzieli, jak wygląda ich życie intymne. Małżeństwo było bardzo przygnębione faktem, że niektórzy ludzie dziwią się, że osoby w podeszłym wieku również mają swoje potrzeby.
Jak tylko na swój profil w mediach społecznościowych wrzuciłam zdjęcie w rolkach i krótkich spodenkach, ktoś napisał, że "w tym wieku" już nie wypada tak się ubierać i tak zachowywać. Poprosiłam o argumenty. Dlaczego nie? Bo co? – opowiadała Iwona.
Temat seksu postrzegany jest przez społeczeństwo w ten sam sposób. Tymczasem Iwona i Gerard starają się zmieniać przykre stereotypy, mówiąc głośno o tym, jak funkcjonuje ich związek. Małżeństwo nie ukrywa, że chwile spędzone w sypialni to dla nich cenny czas, który przynosi spełnienie.
Przede wszystkim, to nie jest odwalanie pańszczyzny, czujemy coś do siebie i żyjemy ze sobą – powiedział Gerard.
Iwona podkreśliła, że wraz z mężem czują się w pełni sił, pomimo wieku. Oboje na tym korzystają, co tylko jeszcze bardziej scala i umacnia ich małżeństwo.
Jedni musieli okazać zdziwienie tym, że w ogóle uprawiamy seks, inni w komentarzach pisali, że nam w łóżku pewnie szczęki wypadają. A my przecież mamy stałe zęby – dodała Iwona.
źródło: Newsweek