Zaczęli od incydentu z gaśnicą, a potem było tylko mocniej. „Może mu nawrzucać dachowców?”, kabareciarze przesadzili
Kabareciarze uwielbiają czerpać inspirację z tego, o czym aktualnie jest głośno w polskich mediach. Tak właśnie było tym razem, gdy Robert Górski i Paweł Koślik postanowili wspólnie zadrwić z sytuacji, jaka wydarzyła się w sejmie. Później panowie poszli jeszcze o kilka kroków dalej…
Kabareciarze zaskoczyli wszystkich swoim najnowszym skeczem
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że kabareciarze bardzo często swoje skecze opierają na sytuacjach, które aktualnie dzieją się w naszym kraju. Ich ulubieńcami są politycy oraz ich niektóre zachowania, o których opowiada cała Polska. Nie inaczej było tym razem, gdy panowie postanowili zadrwić z sytuacji, jaka wydarzyła się w polskim sejmie.
Autorami niecodziennego przedstawienia byli Robert Górski oraz Paweł Koślik, którzy w udostępnionym na platformie YouTube nagraniu wcielili się w role Jarosława Kaczyńskiego i Szymona Hołowni , którzy mieli okazję porozmawiać o tym, jak obecnie wygląda polska rzeczywistość. Oczywiście nie zabrakło ironii i prześmiewania się z polityków.
Kabareciarze poważnie zakpili z polskich polityków
W opublikowanym skeczu możemy zauważyć, jak wcielający się w rolę Szymona Hołowni Robert Górski odwiedza gabinet Jarosława Kaczyńskiego, które zagrał Paweł Koślik. Już na wstępie nowy Marszałek Sejmu uderza się głową w zawieszony nisko żyrandol, który nigdy nie stwarzał takiego problemu dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy też były gwiazdor TVN-u pyta o to, czy może prosić o jakiś okład na stłuczenie. Słowa polityka mogą szokować.
Agata - jest zimna jak lód. Mamy gorsze dni. […] Szafę zamówiliśmy. Ona chciała uchwyty, a ja zamówiłem gałki. Próbuję ją rozbawić, robię głupie miny, a ona nic. Wszystkich to śmieszy, ale nie ją.
Później panowie skupili się na expose Mateusza Morawieckiego. W tej wypowiedzi również nie zabrakło ironii i prześmiewczego tonu pod adresem byłego już premiera naszego kraju.
Ten wasz Mateusz. Miał to exposé. […] Wychodzi. Przemawia ten cały Mateusz. Patrzmy w przyszłość. Szacunek. Zgoda. Dialog. Rola kobiet. No jakoś tak koncyliacyjnie. A ten wariat, jak nie wleci. Bez trybu, z tym wzrokiem szalonym, z tymi włosami potarganymi, z tym łupieżem wszędzie. "Niemiecki agent! Niemiecki agent!". Jak zwierzę oszalałe.
Czy kabareciarze całkiem pogrążyli polskich polityków? Ostatni skecz wywołał kontrowersje
To jednak wcale nie koniec rozmowy, jaką w ramach skeczu odbywają Robert Górski oraz Paweł Koślik. W pewnym momencie Szymon Hołownia ma nawet zaproponować Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólne wakacje z prezydentem i jego żoną, a później rozmowa schodzi na temat kotów prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Następnie do pomieszczenia wchodzi kolejna postać, a jest nią nie kto inny, jak poseł Grzegorz Braun, który zasłynął oburzającym incydentem z użyciem gaśnicy. Oczywiście bohater skeczu miał w ręce swój atrybut, a w rozmowie z pozostałymi politykami natychmiast nawiązał do swojego zachowania w sejmie.
Proszę się odsunąć, panie prezydencie. A masz, strażniku żydowskiego ognia.