Wielkie rozstanie chwilę przed startem TzG! Okrutna zemsta i pomówienia
Program “Taniec z Gwiazdami” budzi mnóstwo emocji nie tylko z powodu tanecznych umiejętności uczestników, ale również atmosfery, jaka panuje za kulisami show. Największych echem odbijają się romanse, jakie tworzyły się w historii programu pomiędzy jego bohaterami. To jedno rozstanie wstrząsnęło absolutnie wszystkimi.
Ogromne emocje w "Tańcu z Gwiazdami"
Program “Taniec z Gwiazdami” zaliczył niedawno swój wielki powrót i w odświeżonej formie powrócił na antenę Polsatu. W nowej edycji mieliśmy szansę powitać nie tylko nowych uczestników, ale również całkiem odmieniony skład jurorski, w którym obok Iwony Pavlović znaleźli się Rafał Maserak, Ewa Kasprzyk oraz Tomasz Jan Wygoda.
Już pierwszy odcinek tanecznego formatu bardzo przypadł do gustu telewidzom, którzy zachwycają się scenicznymi wystąpieniami kolejnych uczestników. Jedną z faworytek publiczności jest Roksana Węgiel , która urzekła swoim występem. Fani są również ciekawi kolejnych popisów Dagmary Kaźmierskiej, która w programie szkoli się pod czujnym okiem powracającego do show Marcina Hakiela.
Zaskakujące rozstanie zaraz przed startem "Tańca z Gwiazdami"
Jednak to, co ciekawi widzów jeszcze bardziej, niż same taneczne popisy uczestników, to atmosfera, jaka panuje między nimi za kulisami “Tańca z Gwiazdami”. I chociaż zazwyczaj można tutaj mówić o przyjaźniach albo przynajmniej dobrym koleżeństwie, było kilka sytuacji, które naprawdę wywołały ogrom wrażeń i kontrowersji.
To, że taniec łączy ludzi, wiadomo nie o dziś. Nic więc dziwnego, że wiele par odnajdywało miłość na scenicznym parkiecie show. Przykładem może być tu, chociażby małżeństwo Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela, którzy najpierw wspólnie sięgnęli po Kryształową Kulę, a potem stanęli na ślubnym kobiercu. Niestety, bywały również całkiem odwrotne przypadki, kiedy to pomiędzy uczestnikami dochodzi do głośnych rozstań.
Tak właśnie było w przypadku jednej z najgłośniejszych par polskiego show-biznesu - Beaty Tadli i Jarosława Kreta. Ich wspólny występ w programie “Taniec z Gwiazdami” został zakontraktowany o wiele wcześniej. Nikt wówczas nie spodziewał się, że przed samym rozpoczęciem nagrań para podejmie decyzję o zakończeniu swojej relacji.
Ja mam swój własny dom na warszawskiej Starówce, Beata ma swój gdzie indziej. Nie chcę wnikać w szczegóły i o tym opowiadać, ale tak wygląda nasze życie. Każdy z nas ma swoje - wyznał wówczas Jarosław Kret w rozmowie z “Faktem”.
ZOBACZ TEŻ: Dramat znanej aktorki. Otarła się o śmierć. Jej córka błaga o pomoc.
Kontrowersje wokół rozstania gwiazd TzG
Atmosfera między byłymi zakochanymi nie należała do najprzyjemniejszych. Sytuację pogarszał fakt, że prezenter pogody bardzo często podkreślał, że to właśnie on załatwił dziennikarce angaż na planie “Tańca z Gwiazdami”. Niestety, los okazał się przewrotny i okrutny — Jarosław Kret bardzo szybko pożegnał się z show, a Beata Tadla w pięknym stylu sięgnęła po Kryształową Kulę.
Na tym jednak nie zakończyła się kłótnia gwiazd. Niedługo później byli kochankowie stanęli naprzeciwko siebie w sądzie, gdzie dziennikarz żądał od niej 156 tysięcy na spłatę kredytu domu, w którym wspólnie kiedyś mieszkali. Niedawno jednak, w styczniu 2024 roku sprawa ta w końu się zakończyła, a sąd podjął decyzję o jej umorzeniu.