W PRL-u był absolutną gwiazdą kina. Karierę przekreśliła mu jedna wypowiedź
Janusz Kłosiński zagrał w kilkudziesięciu spektaklach, a także filmach i serialach. W okresie PRL był wielką gwiazdą, jednak jedna wypowiedź sprawiła, że stracił uznanie. Dziś nikt nie wie, gdzie spoczywa jego ciało.
Janusz Kłosiński ma za sobą wiele sukcesów
To, że zostanie aktorem , nie było oczywiste. Janusz Kłosiński pracował fizycznie w trakcie II wojny światowej, wcześniej planował karierę chirurga . Jego losy potoczyły się jednak inaczej i w latach 40. ubiegłego wieku trafił do warszawskiej Akademii Teatralnej. Pracował głównie w Łodzi, na przełomie lat 60. i 70. pełnił nawet funkcję dyrektora Teatru Nowego .
Janusz Kłosiński miał na swoim koncie kilkadziesiąt ról filmowych, po raz pierwszy wystąpił przed kamerą w 1953 roku. Wystąpił wtedy w produkcji “Żołnierz zwycięstwa” . Pojawił się również w takich tytułach jak “Król Maciuś I”, “Szatan z siódmej klasy” czy “Lalka” . Jego kariera aktorska trwała niemal pół wieku, a zakończyła ją feralna wypowiedź w telewizji.
Po tym, jak Janusz Kłosiński wypowiedział te słowa, było już za późno
W okresie PRL wstąpił w szeregi PZPR i objął wtedy funkcję sekretarza Komitetu Zakładowego PZPR w Teatrze Narodowym . Po 13 grudnia 1981 roku, czyli po wprowadzeniu stanu wojennego na terenie Polski, Janusz Kłosiński publiczne wyraził poparcie tej decyzji i namawiał do zakończenia strajków .
Powiedziałem na antenie, że dosyć już strajków i rozkładu państwa uznanego przez wszystkie kraje świata. Wprowadzenie stanu wojennego uznałem za położeniu kresu tej nieuzasadnionej rozróbie - opowiadał na łamach “Angory”.
Skutki tej wypowiedzi były fatalne dla aktora. Krótko później Janusz Kłosiński wystąpił w “Weselu” wystawianym w Teatrze Narodowym . Widownia go wybuczała i wygwizdała, gdy tylko pojawił się na scenie i zaczął grać. Jak wspominał w tym samym wywiadzie dla “Angory”, już nigdy więcej nie wystąpił w spektaklu . Podkreślał, że nie czuł się winny swojej wypowiedzi, a poczuł, że “zbezczeszczono świątynię, teatr i wielkiego Wyspiańskiego”.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje Adam Sandauer. Minister Zdrowia przekazał poruszające słowa, “wielka strata”
Janusz Kłosiński na stałe wycofał się z aktorstwa
Mężczyzna nie wrócił do zawodu poza kilkoma drobnymi epizodami . Pojawił się między innymi w jednym odcinku serialu “Dom” w 2000 roku oraz w filmie “Wszystko będzie dobrze” w roli starego księdza. Prywatnie był mężem Wiesławy, z którą doczekał się dwóch córek — Grażyny i Joanny . Zmarł w 2017 roku.
Janusz Kłosiński miał specyficzną ostatnią wolę . Pragnął, aby pochowano go w miejscu, o którym nikt nie będzie wiedział . Jego prośba została spełniona i do dziś nie jest znane miejsce jego pochówku.
Gdy dziś śni mi się, że mam umrzeć, to chciałbym, aby moje ciało było przekazane jakiejś medycznej instytucji, a mnie pochowali tam, gdzie chowają bezimiennych włóczęgów. Całe życie byłem związany z postacią Chrystusa, który był łazęgą, której na salony nie wpuszczano... - mówił aktor w jednym z wywiadów.