Ujawniono zeznania kolejnej ofiary Kaźmierskiej. Była wtedy w ciąży
W zeszłym tygodniu artykuł redakcji “Goniec.pl”, który obnażył szczegóły działalności przestępczej Dagmary Kaźmierskiej, wstrząsnął całym światem show-biznesu i opinią publiczną. Celebrytka, która zyskała w mediach miano gwiazdy, dopuściła się niewiarygodnego okrucieństwa wobec pracownic swojej agencji towarzyskiej. Jedna z nich – Maria A. – opowiedziała przed sądem swoją historię, która poruszyła całą Polskę. Tymczasem na portalu “Goniec” właśnie ukazała się 2. część dziennikarskiego śledztwa redakcji. Tym razem przedstawiono losy Magdy K., którą Kaźmierska miała pobić, choć ta była w ciąży.
Serwis "Goniec" ujawnił szczegóły przestępczej działalności Dagmary Kaźmierskiej
O tym, że w przeszłości Dagmara Kaźmierska była związana ze światem przestępczym, było powszechnie wiadomo. W 2012 roku została ona skazana na 3 lata pozbawienia wolności pod zarzutami działania w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwa, sutenerstwa i zmuszania młodych kobiet do prostytucji. Spędziła w więzieniu 14 miesięcy, potem wyszła na wolność i z przytupem wkroczyła do świata polskiego show-biznesu. W telewizji zrobiono z niej gwiazdę, mroczna przeszłość miała z niej uczynić “ciekawszą bohaterkę” . Historia Kaźmierskiej stała się dla niej również źródłem lukratywnego zarobku, gdy w 2021 roku opowiedziała o niej w swojej książce “Prawdziwa historia Królowej Życia”.
W swojej relacji celebrytka pominęła jednak szczegóły swojej działalności przestępczej, które w 2012 roku doprowadziły do jej skazania. Upublicznili je jednak dziennikarze portalu “Goniec.pl”. W ubiegłym tygodniu w serwisie pojawiła się pierwsza część reportażu , który ma na celu nagłośnić okrucieństwo, z jakim Kaźmierska traktowała pracownice swojej agencji towarzyskiej “Haidi”. W artykule przedstawiono dramatyczne losy Marii A. , która przed sądem zeznała, że była bita, faszerowana substancjami psychoaktywnymi i wykorzystywana. Choć chorowała na nowotwór, została zmuszona do opalania się na solarium. Skala okrucieństwa, którego się wobec niej dopuszczano, jest wstrząsająca. Jednak jest to tylko jedna z kilku dramatycznych historii, które rozegrały się pod rządami Kaźmierskiej. “Goniec” właśnie opublikował kolejną część tej porażającej sprawy.
Opublikowano historię kolejnej ofiary Dagmary Kaźmierskiej
Portal “Goniec.pl” wyciągnął na światło dzienne kolejną wstrząsającą sprawę. Analizując akta, dziennikarze natknęli się na zeznania 23-letniej Magdy K. Kobieta pracowała w tej samej, należącej do celebrytki, agencji towarzyskiej “Haidi”, gdzie rozegrał się dramat Marii A. Po tym, jak zaszła w ciążę, partner porzucił ją. Nie miała również wsparcia rodziny, dlatego zdecydował się podjąć pracę u Kaźmierskiej. Po tym, czego tam doświadczy, będzie chciała odejść już po miesiącu, jednak okaże się to niemożliwe.
Już z poprzedniej części reportażu “Gońca” wiemy, że właścicielka “Haidi” nie zamierzała pozwolić swoim pracownicom po prostu odejść. Gdy spróbowała tego Magda K., Kaźmierska miała wlepić jej karę w wysokości 1000 złotych za rzekome niespłacenie czynszu za mieszkanie.
Przy okazji “Daga” mówi jej, że jeśli dziewczyna opuści burdel, ona z pomocą zaprzyjaźnionego sędziego ”zabierze jej dziecko”. Rozpowie też rodzinie, że kobieta jest prostytutką - czytamy na łamach artykułu. - “Od tego momentu w grudniu zaczęło się bicie i zastraszanie…”
Celebrytka miała otwarcie grozić swojej pracownicy, o czym ta opowiedziała w sądzie:
Dagmara mówiła że potnie mi twarz, ogoli na łyso, połamie ręce i nogi. I że nikt mnie potem nie pozna.
Kaźmierska miała nie zawahać się nad stosowaniem wobec niej przemocy, gdy zaszła w kolejną ciążę.
ZOBACZ TEŻ: Ujawniono szczegóły przestępczej działalności Kaźmierskiej. Historia Marysi przyprawia o dreszcze
Dagmara Kaźmierska miała znęcać się nad ciężarną
Gdy Magda K. była w 1 trymestrze swojej drugiej ciąży, Dagmara Kaźmierska miała dopuścić się wobec niej przemocy. Kulisy tego wydarzenia są wstrząsające. Wraz ze swoim podwładnym, Henrykiem B., nachodzą kobietę w jej mieszkaniu w nocy z 27 na 28 kwietnia 2008 roku. Magdzie towarzyszył wówczas jej kolega Mirek H., który zmagał się z upośledzeniem umysłowym. Kaźmierska miała wówczas pomyśleć, że to jej klient.
Spokojny wieczór przemienia się w piekło. “Złapali mnie. Heniek trzymał mnie od tyłu za ręce, a Dagmara zaczęła bić mnie z pięści po brzuchu, głowie i plecach. Zaczęła mnie też kopać po brzuchu… (…) Krzyknęłam jej wtedy, że jestem w ciąży. Nie uwierzyła mi i dalej mnie biła. Jak powiedziałam o ciąży, Łysy (pseudonim Henryka B., współpracownika Kaźmierskiej - red.) mnie puścił. Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić. Po jakimś czasie Heniek powiedział, że już dość. Dopiero wtedy przestała” - czytamy na łamach artykułu ”Gońca”.
Gdy ten koszmar dobiegł końca, Magda została w mieszkaniu zupełnie sama. Jej cierpiący na chorobę psychiczną kolega uciekł, prawdopodobnie ze względu na lęk spowodowany zaistniałą sytuacją. Pobita kobieta była w strasznym stanie. Miała zmagać się z wymiotami całą noc, aż w końcu zdecydowała się pojechać na pogotowie.
Pani na Izbie Przyjęć powiedziałam, że upadłam, a ona mi nie uwierzyła i chciała wezwać policję. Zapisała na kartce, że zostałam uderzona w brzuch, ale jak poszła dzwonić, to ja uciekłam, bo bałam się Dagmary i Heńka. Ta pani, chyba pielęgniarka, wiedziała że jestem w ciąży, bo dotykała mój brzuch i sama to stwierdziła. A ja potwierdziłam - opisywała w swoich zeznaniach.
Od tamtej nocy sposób, w jaki kobieta jest traktowana w agencji Kaźmierskiej, miał się jeszcze bardziej pogorszyć. Systematycznie wlepiano jej kary pieniężne, gnębiono, grożono i bito, mimo iż była w ciąży. Magda relacjonuje, że początkowo celebrytka miała znęcać się nad nią tak, by nie było widać siniaków. Później przestała być tak skrupulatna.
Jak twierdzi Magda, Dagmara od tamtej pory już do samego końca traktuje ją nieludzko. Gnębi karami sięgającymi tysięcy złotych. Niejednokrotnie jej grozi. Zabrania opuszczania agencji. No i często ją bije.
Pod koniec, przed jej aresztowaniem, nie zwracała już na to uwagi. Mówiła, że mam to zapudrować i iść do klienta. Kazała mi nosić bluzki na ramiączkach - czytamy.
Cała ta sprawa zakończyła się tragicznie, ponieważ Magda K., pod wpływem Kaźmierskiej, zdecydowała się oddać dziecko do adopcji. Jej zeznania w sądzie uznano za “spójne, rzeczowe i układające się w logiczną całość”. Szczegóły tej mrocznej historii ujawnia kolejny materiał portalu ”Goniec.pl". Podobnie jak w ubiegłym tygodniu, “Królowa Życia” odmówiła komentarza.