Drama na linii Lexy Chaplin – Maja Staśko trwa w najlepsze. We wszystko postanowił wmieszać się „Nitrozyniak” odnosząc się do tego na swoim streamie oraz koncie na Instagramie. Wszystko zaczęło się od tego, że Lexy stwierdziła, że nie chce zawalczyć ze Staśko. Podała przy tym różne powody, z którymi jej potencjalna oponentka się nie zgadza i otwarcie o tym mówi.
Od długiego czasu mówi się o walce Lexy Chaplin vs Maja Staśko na High League. Pierwsza z pań jest aktualną mistrzynią federacji, a druga z nich notuje rekord 2-0 co powinno ją uprawniać do mistrzowskiej walki. Takie starcie będzie jednak trudno zorganizować. Wydaje się, że Lexy nie jest zbytnio chętna na starcie z kontrowersyjną aktywistką czego jasny wyraz dała na swoim instastory.
Nie milkną echa publikacji przez „Lil Masti” wizyty u lekarza związanej z dzieckiem. Maja Staśko zainteresowała się sprawą, jednak jej krytyka dotyczy spotkania na linii Sławomir Mentzen – Aniela Bogusz. Maja Staśko słynie z komentowania w zasadzie wszystkiego co dzieje się w internecie. Tym razem oberwało się „Lil Masti” za jej post w mediach społecznościowych i zdjęcie z inną osobą.
Wardęga wielokrotnie już zabierał głos w sprawie ostatnich poczynań Mai Staśko. Jednak każda kolejna transmisja live w jego wykonaniu przynosi nowe argumenty. Tym razem porównał ją do Jacka Murańskiego. Drama pomiędzy dużą ilością twórców, a lewicową działaczką trwa w najlepsze. We wszystko wmieszali się już „Revo„, „Gimper” oraz Wardęga. A Maja Staśko wszystkich posądza o sianie nienawiści.
Drama pomiędzy „Trans TV”, a Mają Staśko zatoczyła szerokie kręgi. We wszystko wmieszany został także Wardęga i jemu się oberwało. Na ostatnim live odpowiedział aktywistce. Od samego początku Sylwester zauważał w zachowaniu Staśko wiele nieścisłości, które trafnie punktował. Słowa z ostatniego stream wydają się zdecydowanie ukazywać trafność jego argumentów.
Sprawa pomiędzy Amadeuszem „Ferrarim”, całym „Trans TV” i Mają Staśko wcale nie dobiega końca. Masażystki, które występują na streamach u „Władcy Piekieł” mają specjalny apel do polskiej aktywistki. Echa dramy pomiędzy Roślikiem, a Staśko nie milkną. Lewicowa działaczka zarzuciła Amadeuszowi transfobię na co ten zareagował stanowczo. Oprócz streamów publikuje także filmy na Youtubie.
Ostatnie wydarzenia w Tajlandii z udziałem Amadeusza „Ferrariego” i Natana Marconia odbiły się bardzo szerokim echem w polskim internecie. Krytykowała ich Maja Staśko, a do jednego wora z nią wrzucono popularnego twórcę – „Revo”. Specjalizujący się w contencie commentary twórca postanowił odciąć się od lewicowej działaczki i powiedział, że nie obiera z nią wspólnego frontu. Dodatkowo celnie wypunktował problemy Mai Staśko.
Drama pomiędzy Wardęgą, a Staśko zatacza coraz szersze kręgi. Tym razem sprawę postanowiła skomentować znana osoba z Polski, która dokonała zmiany płci. „Nolif” to youtuber, który bazuje na contencie gamingowym. Niedawno bardzo głośno zrobiło się o jego zmianie płci. Wcześniej był mężczyzną, a teraz nazywa się Natalia. Jest to jedna z bardziej znanych osób transpłciowych w Polsce.
Poczynania Amadeusza „Ferrariego” i Natana Marconia w Tajlandii odbijają się coraz szerszym echem. We wszystko zaangażowali się Sylwester Wardęga oraz Maja Staśko i przerzucają się w mediach oskarżeniami. Projekt „Trans TV” ma coraz większe problemy z regularnym nagrywaniem. Panowie dostali już bany na Twitchu oraz Kicku. Jedyną platformą na której mogą przedstawiać swoje show pozostał Youtube.
Od czasu pojawienia się „Trans TV” sytuacja na linii Maja Staśko – Amadeusz „Ferrari” jest mocno zaogniona. W sprawę jako naczelny polski kanał commentary postanowił włączyć się Sylwester Wardęga. Na swoim ostatnim streamie przywódca watahy szczegółowo przeanalizował argumenty obu stron sporu i dodał do tego własne komentarze. Sylwek starał się być przy tym jak najbardziej obiektywny i doszedł do ciekawych wniosków.
Maja Staśko opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z udziałem księdza. Duchowny wygłosił kazanie nawiązujące m.in. do „obowiązku małżeńskiego”. Słowa odprowawiającego mszę księdza sprawiły, że aktywistka poruszyła temat gwałtów małżeńskich. Na nagraniu opublikowanym przez Maję Staśko widać księdza, który wygłasza kontrowersyjne poglądy. Aktywistka nie napisała, kiedy wideo zostało nagrane ani w jakich okolicznościach ksiądz zdobył się na takie kazanie.
Maja Staśko ostro skrytykowała nagranie, gdzie Anna Lewandowska tańczy w przebraniu otyłej kobiety. Choć film miał mieć niewątpliwie pozytywny wydźwięk, został odebrany jako krzywdzący. Żarty z grubych osób są tak samo śmieszne jak żarty z gwałtów – napisała aktywistka. Anna Lewandowska, a w zasadzie jej prawniczka, wystosowała pismo z groźbą pozwu i kary dla aktywistki Mai Staśko. Wynika z niego, że Staśko narusza bezpodstawnie dobre imię trenerki, krytykując jej nagranie na InstaStory. Aktywistka opublikowała całą treść pisma: Grozi mi 50 tysięcy złotych kary.