Rutkowski o swoim synu: "Nie otrzyma po mojej śmierci nic". Cała prawda o przeszłości Krzysztofa i Natashy [CZĘŚĆ PIERWSZA]
Rok, miesiąc, jeden dzień, a czasem nawet jeden moment może wywrócić życie do góry nogami. W tym wypadku jedna noc nieodwracalnie zmieniła życie dwóch osób. Natasha Zych i Krzysztof Rutkowski poznali się w nietypowych okolicznościach przez swojego znajomego Artura Dworczyka, szefa Galerii Twarzy w Łodzi. Kobieta była modelką i pracownicą biura nieruchomości. W rozmowie z Lelum przedstawia się jako prawniczka. Drogi tej dwójki skrzyżowały się na przełomie 2008 i 2009 roku, a kilka miesięcy później Natasha Zych była już w ciąży. W 2009 roku na świat przyszedł ich syn Aleksander. Od tamtej pory trudno mówić o dobrych relacjach pomiędzy tą dwójką. Jakub Adamiak skontaktował się z obiema stronami tego sporu, który pojawił się tuż po słynnej komunii Krzysztofa Juniora. Natasha i Krzysztof mieli szansę i przestrzeń, aby wypowiedzieć się w tej skomplikowanej sprawie na łamach naszego serwisu.
Rozdział I: każdy żyje we własnym świecie?
Historia rozpoczyna się na przełomie 2008/2009 roku, kiedy w życiu łódzkiej modelki Natashy pojawia się słynny detektyw Krzysztof Rutkowski. Mężczyzna w tym samym czasie próbuje kandydować do Senatu.
Według tego, co powiedziała nam Natasha, Rutkowski miał kontaktować się z nią telefonicznie. Dopiero po kilku rozmowach postanowiła, że umówi się na spotkanie. Co ciekawe, Natasha była wówczas znana w łódzkich kręgach towarzysko-biznesowych.
Mój znajomy powiedział, że ma fajną dziewczynę, z którą można się poznać - tak początek znajomości wspomina Krzysztof Rutkowski.
Według Zych, Rutkowski był bardzo szarmancki, uwodzicielski, miły. W rozmowie z dziennikarzem Lelum mówi:
Otrzymaliśmy dwa romskie trony. To był prezent za uratowanie życie młodego Roma w Anglii - mówi Natasha.
Postanowiliśmy zapytać drugą stronę o te słynne romskie trony, które pojawiły się w naszym materiale. Okazuje się, że według informacji, które przekazał nam detektyw Rutkowski, otrzymał je w podziękowaniu tylko on sam.
Tu warto zaznaczyć, że Krzysztof Rutkowski w odniesieniu do Pani Natashy z nieznanych powodów używa imienia Joanna. Natomiast w rozmowie z nami, kobieta potwierdziła, że jej prawdziwe imię brzmi Natasha.
Pani Joanna wiedziała, że za uratowanie życia otrzymałem dwa trony romskie. Zresztą ona nigdy na tym tronie nie siedziała. Gdyby nam ten Rom podarował trony, to by powiedziała: daj mi jeden tron - skwitował Krzysztof Rutkowski.
Dotarliśmy do Pana Zbigniewa, Roma, który miał przekazać wspomniany prezent. Potwierdził nam wersję Rutkowskiego. Od tego momentu wersje kochanków zaczynają się od siebie diametralnie różnić.
Natasha Zych informuje nas, że detektyw miał przychodzić do domu pijany po imprezach, a do środka miał wprowadzać go kierowca. Sam Rutkowski kategorycznie zaprzecza takim sytuacjom. Mówi nam, że gdyby tak było, na pewno ktoś zrobiłby mu zdjęcie i wysłał do prasy.
W momencie, kiedy kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży z detektywem, nie informuje o tym Krzysztofa, ponieważ obawia się jego reakcji. Z informacji, które nam przekazała Zych, wynika, że Rutkowski miał chodzić po domu z bronią i obawiać się o swoje życie.
Chodził po domu z bronią i mówił, że o*****ą mu łeb - twierdzi Natasha Zych.
Sam Krzysztof informuje nas, że są to kłamstwa, które wymyśla pani Natasha. Matka nastoletniego dziś Aleksandra wspomina o poważnej relacji między nimi, jednak Rutkowski twierdzi, że spotkali się kilka razy tylko w jednym celu:
Nie było relacji między nami. To były trzy, może cztery spotkania, tylko o charakterze sek****nym.
Nic nie wskazuje na to, aby w latach 2008-2009, kiedy miało dojść do stosunku zakończonego ciążą Natashy Zych, którekolwiek z nich było w jakiejkolwiek relacji. Zaraz po znajomości z Natashą, Rutkowski poznał Agnieszkę, Miss Foto wyborów Miss Polonia, z którą wszedł w poważny związek:
I absolutnie wykreśliłem Joannę z kręgu moich kontaktów - kwituje Rutkowski.
Rozdział II: Oziębłe relacje pomiędzy byłymi kochankami
Do Natashy, gdy była w piątym miesiącu ciąży, odezwał się jej były partner. Postanowił, że wychowa dziecko Rutkowskiego. W momencie, kiedy urodził się Aleksander, kobieta odpuściła detektywowi. Miała wtedy 29 lat i była zaskoczona sytuacją, która miała miejsce w jej życiu. Mężczyzna przyjął dziecko jako swoje, ale jak relacjonuje Natasha Zych, apodyktyczna matka ex-partnera miała popsuć ich relację po latach. To oznacza, że Aleksander miał metrykalnego ojca przez pięć lat. Wtedy został złożony wniosek do prokuratury Łódź-Bałuty, przez Natashę Zych o uznanie bezskuteczności ojcostwa jej poprzedniego partnera.
Pan G. zgłosił się do mnie wraz z matką, ponieważ chcieli wyjaśnić całą sytuację w programie u Elżbiety Jaworowicz. Ostatecznie zrezygnowali z tego pomysłu - mówi nam detektyw.
Natasha Zych otrzymała wyniki badań DNA, a także wyrok sądu, a następnie powiadomiła o tym Rutkowskiego w formie pisma przedprocesowego, nadanego pocztą. Według opowieści Natashy:
To wezwanie odebrała od listonosza Maja Plich - mówi nam kobieta.
Nigdy nikt nie podpisuje za nikogo żadnych korespondencji, szczególnie sądowych. Takiej sytuacji nie było, żeby ktoś za mnie podpisywał korespondencje - odpowiada na to Rutkowski.
Relacje Natashy i Krzysztofa były raczej oziębłe. Spotykali się tylko wtedy, kiedy musieli coś ustalić. Przyjeżdżali w jedno miejsce w Łodzi i omawiali szczegóły - w tym aspekcie Natasha i Krzysztof się zgadzają.
Warto zaznaczyć, że sąd przyznał Aleksandrowi alimenty 9 lat temu w wysokości 2 tysięcy złotych. Rutkowski miał jednak dwukrotnie przelać na konto Natashy 12 tysięcy złotych na początku 2023 i 2024 roku, na poczet dodatkowego pozasądowego ustalenia.
Jednak Zych twierdzi, że za dodatkowe środki, które przelał na początku roku Rutkowski, nie jest w stanie pokryć wszystkich potrzeb Aleksandra. Inne zdanie na ten temat ma sam detektyw.
Rozdział III: Prowokacja medialna Natashy, czy wina Rutkowskiego?
Na pytanie postawione w tym rozdziale nie jesteśmy w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. W trakcie rozmowy z jedną i drugą stroną nie ma chęci porozumienia. Każdy odmiennie ocenia sytuację.
Natasha Zych postanowiła jednak tezę, która wzbudziła nasze zainteresowanie. Kobieta twierdzi, że Rutkowski zabezpiecza się “przed czymś”:
Krzysztof, przed ślubem z Mają, przepisał cały swój majątek na nią - podkreśliła w rozmowie z Jakubem Adamiakiem.
W trakcie naszej rozmowy telefonicznej z Krzysztofem Rutkowskim towarzyszyła mu małżonka Maja. Padły wówczas dosadne słowa:
Ja z moim majątkiem przed ślubem, po ślubie mogę robić, co chcę. Mogę go rozdać biednym dzieciom w Indiach i wara Pani Joannie od tego. A jej syn Aleksander nie otrzyma po mojej śmierci nic. Zresztą z tego, jak mogę wnioskować, sama Pani Joanna wraz z Aleksandrem czyhają na moje życie - odpowiada zaniepokojony Krzysztof Rutkowski.
Jak wynika z naszej rozmowy z Natashą Zych, niewykluczone, że z powodu tych słów nasi rozmówcy spotkają się w sądzie.
W KRS widnieje agencja detektywistyczna, której prezesem jest Maja Rutkowski, natomiast małżonkowie mają również swoje jednoosobowe działalności gospodarcze. Zgodnie z prawem tak zwane “jod-y” nie podlegają publicznym rozliczeniom w naszym kraju.
Powyższe sytuacje to tylko wstęp do długiej i przygnębiającej historii, w której wiele wątków oburza i szokuje.
W następnym odcinku naszego materiału dowiecie się między innymi, jak wygląda relacja Aleksandra z Krzysztofem Rutkowskim, w jaki sposób ma zamiar postąpić znany detektyw, a także czy Natasha Zych była głównym prowodyrem tej burzy medialnej wokół 15-letniego syna Aleksandra.