Romanowska nagle przerwała milczenie. Na ramówce Polsatu ujawniła, jak czuła się przejmując "Nasz nowy dom"
3 września gwiazdy Polsatu zebrały się na uroczystym wydarzeniu, podczas którego ogłoszono jesienną ramówkę stacji. Wśród programów, które będą czekały na widzów w nadchodzących miesiącach nie zabraknie także „Naszego nowego domu”, który jest stałym punktem programu od blisko dekady. Nadchodzące odcinki nie będą już jednak takie jak dawniej – w roli prowadzącej nie zobaczymy już bowiem Katarzyny Dowbor, a Elżbietę Romanowską.
Elżbieta Romanowska prowadząca program „Nasz nowy dom”
Informacje o zwolnieniu Katarzyny Dowbor wstrząsnęły mediami w maju tego roku. Niedługo później okazało się, że na jej miejsce wybrano Elżbietę Romanowską znaną między innymi z seriali „Ranczo”, „W rytmie serca” czy „Swaci”. Początkowo nowa prowadząca musiała zmagać się ze sporym hejtem wywołanym przywiązaniem widzów do poprzedniej prowadzącej.
Elżbieta Romanowska postawiła już pierwsze kroki na planie programu „Nasz nowy dom” i wraz z ekipą formatu odmieniła już domu kilku rodzin. Podczas przedstawiania jesiennej ramówki Polsatu aktorka ujawniła, jak się czuła stawiając pierwsze kroki na planie programu.
Edward Miszczak dopiero teraz ujawnił, dlaczego zwolniono Katarzynę Dowbor z "Nasz nowy dom". Wszystko jasneElżbieta Romanowska ujawniła, jak się czuła przejmują program „Nasz nowy dom”
Na wydarzeniu ogłoszenia jesiennej ramówki Polsatu Elżbieta Romanowska została zapytana o to, czy stresowała się przejęciem programu „Nasz nowy dom” i stawianiem pierwszych kroków na planie formatu. Jak ujawniła, była zestresowana z kilku powodów. Jednym z nich jest brak scenariusza.
Był ogromny stres, oczywiście. Po pierwsze dlatego, że w tym programie nie ma jako takiego scenariusza, który nam – aktorom – jest dobrze znany, czyli rozpisanych tekstów. Mamy ogólnie zarysowany plan, gdzie idziemy ewentualnie i to jest tyle.
Elżbieta Romanowska o uczestnikach programu „Nasz nowy dom”
Elżbieta Romanowska zwróciła także uwagę na rodziny biorące udział w programie. Aktorka od swojego angażu podkreślała, że misyjny aspekt programu jest dla niej niezwykle ważny. Prowadząca nie ukrywała, że duży stres wywoływały w niej także rozmowy z rodzinami, które przed kamerami dzielą się swoimi nierzadko dramatycznymi historiami.
Więc stresik był, czy się gdzieś tam nie potknę, czy zapamiętam wszystkie imiona, czy nie pomylę czegoś, czy rodzina będzie się czuła komfortowo… Bo nie ma co ukrywać, (…) opowiadanie drugiej osobie, jeszcze mając w świadomości, że będzie to oglądać potem kilkaset tysięcy czy milionów ludzi, nie jest komfortowe, na pewno. Tym bardziej, że te historie często są bardzo bolesne, bardzo osobiste i bardzo prywatne.