“Rolnik szuka żony”: Waldemar wcale nie chciał być rolnikiem. Miał inny plan na siebie. Proza życia mu go zabrała
“Rolnik szuka żony” to hitowy format emitowany na antenie Telewizji Polskiej. Na przestrzeni dziesięciu edycji poznaliśmy mnóstwo właścicieli gospodarstw rolnych, których perypetie mogliśmy śledzić na ekranach. Jednym z nich był Waldemar Gilas, który wystąpił w 10. odsłonie programu. Dziś już wiemy, kim byłby, gdyby nie był rolnikiem.
10. edycja programu "Rolnik szuka żony" była hitem
Program przedstawiający perypetie właścicieli gospodarstw z całego kraju odniósł niezwykły sukces. “Rolnik szuka żony” jest emitowany na antenie Telewizji Polskiej i doliczył się już dziesięciu odsłon. W każdym sezonie kilkoro uczestników poszukuje miłości swojego życia , a telewidzowie kibicują im w podbijaniu serc.
Format gromadzi przed telewizorami średnio 2,5 miliona widzów, co choć jest tendencją spadkową, mimo wszystko obrazuje się jako wielki sukces stacji . Rolnicy i rolniczki z każdej edycji zdobywają olbrzymią popularność i robią karierę również po emisji programu .
"Rolnik szuka żony" - Waldemar Gilas gwiazdą programu
Jedną z wielkich gwiazd ostatniej edycji formatu “Rolnik szuka żony” bez wątpienia jest Waldemar Gilas . Do swojego gospodarstwa zaprosił Ewę, Dorotę i Annę. Mężczyzna zdobył olbrzymią sympatię wśród widzów, choć wzbudzał również wiele kontrowersji . Wszystko miało związek z tajemnicą, którą ukrywał zarówno przed produkcją programu, jak i oglądającymi.
Jak się okazało, rolnik poza programem miał utrzymywać relację z inną kobietą . Zarzucono mu nieuczciwość, choć on przekonywał, że niczego nie obiecywał tajemniczej potencjalnej partnerce. Jego planem było odnalezienie miłości życia w “Rolniku” . Ostatecznie w finale programu postanowił związać się z Dorotą i do tej pory stanowią parę.
"Rolnik szuka żony" - Waldemar Gilas nie chciał być rolnikiem?
Waldemar Gilas zajmuje się gospodarstwem rolnym odziedziczonym po rodzicach. Hoduje w nim krowy, jałówki i byki . Mężczyzna zapewniał, że rolnictwo to jego wielka pasja, a jego ojciec go wspiera w zmaganiach. Jednak ostatnio zdradził, że miał również inne plany na swoją przyszłość . Okazuje się, że jego wielką pasją jest świat filmu.
Rolnik opowiada, że obejrzał w ciągu swojego życia około 7 tysięcy filmów . Jego zainteresowanie rozpoczęło się w wieku 11 lat, kiedy w domu pojawił się magnetowid. Jest świetnie zaznajomiony z największymi klasykami ogólnoświatowego kina . W odpowiedzi na pytanie, czym by się zajął, gdyby nie gospodarstwo, odpowiedział bez zawahania.
Rozważałem kiedyś bardzo poważnie, aby robić jakieś studia w tym kierunku, ale ostatecznie wyszło tak, że wybrałem turystykę i hotelarstwo. Myślę, że gdybym miał wtedy więcej czasu i przestrzeni, to zapewne spróbowałbym swoich sił na takim kierunku
- opowiadał Waldemar Gilas w rozmowie z Telewizją Polską.
Jak myślicie, czy ten rolnik miałby szansę zostać wielkiej sławy filmowcem ?
Źródło: TVP