Prokurator z programu "Sędzia Anna Maria Wesołowska" skazany
Serial “Sędzia Anna Maria Wesołowska” swego czasu oglądały miliony Polaków. Prokurator Artur Łata rozbawiał do łez i szokował swoim ciętym językiem. Okazuje się, że zakulisowo wzbudzał równie skrajne emocje. W pewnym momencie sam musiał stanąć przed sądem.
Prokurator Artur Łata zyskał popularność w paradokumencie
W paradokumencie “Sędzia Anna Maria Wesołowska” występowały osoby, które w rzeczywistości pełniły te same funkcje , co w produkcji, zaczynając od samej głównej bohaterki, która wydawała wyroki w szeregu spraw, kończąc na obrońcach i prokuratorach . W tym gronie znajdował się między innymi Artur Łata, który dzięki udziałowi w serialu zyskał całkiem dużą popularność.
Postać, w którą się wcielał, charakteryzowała się ciętym językiem i walką o odpowiedni wyrok do samego końca. Do dziś wiele osób uważa Artura Łatę za jedną z najlepiej rozpoznawalnych osób, które wzięły udział w paradokumencie . Jego starcia z adwokatką Magdaleną Wilk do dziś są wspominane przez widzów.
Artur Łata stracił swoje uprawnienia
Przygoda Artura Łaty jako prokuratora musiała się jednak skończyć i to w niezbyt przyjemny sposób. Był 2011 rok kiedy mężczyzna zakończył swoją współpracę z serialem paradokumentalnym “Sędzia Anna Maria Wesołowska” , a wkrótce później sam doświadczył problemów z prawem. W 2013 roku Wyższy Sąd Dyscyplinarny zawiesił Artura Łatę w prawach do wykonywania zawodu adwokata .
Wokół całej sprawy narosło wiele plotek i spekulacji. Chodziło jednak przede wszystkim o pobieranie zbyt wysokich honorariów za wykonywaną pracę, a także niewywiązywanie się ze swoich obowiązków . Ponadto Arturowi Łacie zarzucono, że nie przygotowuje się w odpowiedni sposób do spraw, które prowadził.
ZOBACZ TEŻ: Taniec z Gwiazdami: Tuż przed odcinkiem gruchnęły wieści o Julii Żugaj
Artur Łata został oskarżony o cztery przestępstwa
W pewnym momencie do głosu doszła osoba, która deklarowała się jako poszkodowana w wyniku współpracy z Arturem Łatą. Mężczyzna miał zapłacić olbrzymie pieniądze za prowadzenie sprawy, z której się nie wywiązał .
Już w czasie zawieszenia przyjął ode mnie sprawę. Zapłaciłem mu prawie 80 tys. zł, a on nic nie zrobił. Dopiero niedawno dowiedziałem się, że jest zawieszony. Jak się ze mną nie rozliczy, to złożę zawiadomienie do prokuratury - tłumaczył na łamach “Gazety Wrocławskiej”.
Do słów mężczyzny odniósł się sam Artur Łata. Jego zdaniem nie doszło do nadużyć, a kwota wymieniona przez poszkodowanego była zdecydowanie zbyt wysoka .
Nie dostałem prawie 80 tys. zł, tylko znacznie mniej. W sprawie tego pana robiłem to, co do mnie należało jako do adwokata - komentował dla tego samego pisma.
Artur Łata ostatecznie w 2016 roku stanął przed sądem, który był bezwzględny. Łącznie odpowiadał w sprawie czterech przestępstw, z jednego z nich został uniewinniony . Skazano go na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.