Annie Marii Wesołowskiej ledwo to przeszło przez gardło. Wstrząsająca sprawa
Anna Maria Wesołowska zyskała popularność dzięki programowi „Sędzia Anna Maria Wesołowska”, w którym wydawała wyroki na serialowej sali sądowej. Wiele osób zastanawiało się wtedy, czy rzeczywiście jest sędziną, czy jedynie aktorką, która wciela się w taką rolę. Anna Maria Wesołowska ma jednak na koncie wiele znaczących wyroków.
Anna Maria Wesołowska najpopularniejszą sędziną w Polsce
Anna Maria Wesołowska ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Zanim została najsławniejszą sędziną w Polsce, orzekała między innymi w sprawach łódzkiej „ośmiornicy” i gangu Popeliny. Ponadto jest współautorką ustawy o świadku koronnym. W czasie swojej sądowej kariery dużo czasu i uwagi poświęciła dzieciom – nie tylko edukowała młodzież w zakresie prawa, ale także prowadziła początkowy etap programu przesłuchań dla dzieci.
Poza telewizyjnymi ekranami trafiały do niej sprawy dzieci, które mroziły krew w żyłach. W wywiadzie dla „naTemat” zdradziła:
Serce ściska z żalu. Legendarny muzyk doznał wielkiej straty. Żałoba może trwać miesiącami Koszmar. Nie żyje 39-letnie aktorka. Była znana nawet w USACórki oskalpowane przez własne matki, dziecięce nóżki moczone we wrzątku, żeby te nie biegały po domu, połamane żebra, wypadnięte odbyty – takie sprawy do mnie trafiały.
Anna Maria Wesołowska opowiedziała o tragedii chłopca, który przeżył piekło na ziemi
Anna Maria Wesołowska jakiś czas temu była gościną programu „Moontalk”, czyli wieczornego talk-show telewizji Active, prowadzonego przez Magdalenę Kasperowicz. W rozmowie z prowadzącą sędzina opowiedziała między innymi o sprawie, która najmocniej nią wstrząsnęła. Szczegóły mrożą krew w żyłach. Jak ujawniała w rozmowie z „naTemat” to właśnie ta sprawa niemal nie doprowadziła do jej rezygnacji z zawodu. Chłopiec miał zostać potraktowany w ten sposób przez rodziców, ponieważ chcieli się dowiedzieć, gdzie schował 100 złotych.
Dostałam sprawę dziewięcioletniego chłopca przywiązanego za rączki i nóżki do dwóch krzeseł, polewanego wrzątkiem przez matkę i ojczyma. Wrzątek donosiła siedmioletnia siostrzyczka, w czajniku. Kiedy przeczytałam tę sprawę, powiedziałam: „nie, to jest po prostu nie do przeżycia”, że życie może tak wyglądać…
Anna Maria Wesołowska zdradziła mrożącą krew w żyłach historię z sali sądowej
Anna Maria Wesołowska podkreśliła, że sprawa odbywała się jeszcze za czasów, gdy dzieci w sądach były traktowane jak dorośli. Od tego czasu sporo zmieniło się na plus, o co zabiegała sama Wesołowska. Teraz w takich sprawach dzieci przesłuchiwane są tylko raz, w specjalnym pokoju, w obecności psychologa. Ich zeznania są nagrywane, dzięki czemu nie muszą wracać do koszmarnych wspomnień wiele razy i to w obecności swoich oprawców.
Jak ujawniła Anna Maria Wesołowska, zeznania chłopca na sali sądowej, jak również jego zachowanie niezwykle nią wstrząsnęły. Jak się zdradziła „naTemat”, matka chłopca także okazała się ofiara przemocy, dlatego uniknęła kary. Ojczym chłopca z kolei trafił na wiele lat do zakładu karnego.
Dzieci wtedy nie miały takich praw, jak mają dzisiaj – jednorazowe przesłuchanie w przyjaznym pokoju, w obecności psychologa, nagrywane… Dzieci były traktowane jak dorośli, czyli ten mały na salę rozpraw. (…) pamiętam, że tak bardzo dokładnie obciągał spodenki. Byłam niedoświadczonym sędzią i pomyślałam: „dziecko, po takich przeżyciach, a chce wyglądać elegancko na sali rozpraw”. Nie wiedziałam, że chowa ślady kabla na nóżkach. Nie chciał, żebym widziała jego krzywdę. A pierwsze słowa, jakie powiedział: „pani sędzio, ja pani wszystko powiem, ale niech pani wypuści moją mamusię z więzienia. Ja ją kocham. Ja za nią tęsknię” – ujawniła Anna Maria Wesołowska.
Źródło: naTemat