Katarzyna Dowbor przekazała mrożące wieści. "Było źle".
Prowadząca programu “Pytanie na Śniadanie” słynie ze swojej miłości do zwierząt. Ostatnio otarła się o możliwość straty jednego ze swoich najbliższych przyjaciół. Stefan był bardzo chory, potrzebował interwencji chirurgicznej. Wiadomo, jak się teraz czuje.
Katarzyna Dowbor jest znana z miłości do zwierząt
Wieloletnie prowadząca programu “Nasz Nowy Dom”, która obecnie zatrudniona jest przez Telewizję Polską do prowadzenia formatu “Pytanie na Śniadanie”, znana jest ze swojej olbrzymiej miłości wobec czworonożnych przyjaciół. Swego czasu jej dom zamieszkiwał prawdziwy zwierzyniec: dwa koty, cztery psy i trzy konie. Jeden z pupili niestety odszedł w czerwcu 2023 roku, łamiąc serce prezenterce.
Kaźmierska wraca do telewizji. To robi pod okiem kamer To córeczka Ewy Błaszczyk powiedziała, zanim zapadła w śpiączkę. RozpaczOdszedł Benio! Mój cudowny, mądry, dobry Benio. Miał wielkie serce, kochał wszystkich: psy, koty, konie a najbardziej ludzi. Uwielbiał, kiedy w domu byli goście, wszystkich witał głośno, szczekając i merdając swoim pięknym ogonem. Nigdy na nikogo nie warknął, nikogo nie ugryzł, nie wchodził w konflikty - napisała Katarzyna Dowbor na Instagramie.
Tak Katarzyna Dowbor zareagowała na słowa profesora Bralczyka
Dziennikarka wielokrotnie podkreślała w rozmowach, że zwierzęta są istotnym elementem jej życia. Nie dość, że darzy je olbrzymim uczuciem, to jeszcze regulują jej tryb życia. Nic więc dziwnego, że gdy profesor Jerzy Bralczyk wypowiedział swoje kontrowersyjne słowa dotyczące różnicy między umieraniem a zdychaniem zwierząt, zdobyła się na mocny komentarz.
Długo się zastanawiałam, czy zabrać głos w tak bulwersującej sprawie, jak wypowiedź językoznawcy profesora Bralczyka. Jednak nie jestem w stanie udawać, że nic się nie stało. Stało się! Zwierzęta nie zdychają, tylko umierają! Tak samo czują jak my, cierpią, kochają i umierają jak my! Słowo "zdychać" jest poniżające, lekceważące i obraźliwe. Trzeba być człowiekiem bez serca i bez empatii, by używać go wobec zwierząt czy ludzi. Mój Benio umarł rok temu i ciągle go opłakuję. Pepe odszedł… umarł i jest w moim sercu. Panie profesorze, szacunek należy się naszym braciom mniejszym i w tym przypadku w nosie mam poprawność językową! - napisała w swoich mediach społecznościowych Katarzyna Dowbor.
ZOBACZ TEŻ: Autor przeboju "Kroplą deszczu" bardzo się zmienił. Tak teraz wygląda
Katarzyna Dowbor prawie pożegnała przyjaciela
Niedawno Katarzyna Dowbor ponownie otarła się o sytuację, w której musiałaby pożegnać swojego czworonożnego przyjaciela. W mediach społecznościowych opowiedziała o tym, co stało się z jednym z jej psów. Okazuje się, że Stefek bardzo chorował i potrzebował specjalistycznej opieki.
Stefek już zdrowy i naprawdę, jeszcze chodzi w takim ubranku pooperacyjnym. Teraz, kiedy już stres i emocje zeszły, mogę wam powiedzieć, że było źle. Stefan miał skręt jelit i to dla tak dużych ras jest bardzo, bardzo niebezpieczne. Ja się cieszę, że szybka ingerencja znakomitej pani chirurg, mojej ulubionej Karoliny Bort-Kiwały, uratowała mu życie. Stefanek jest już zdrowy, no ale będziemy bardzo pilnować, żeby nic mu się nie stało. Karolina, bardzo dziękuję - powiedziała Katarzyna Dowbor na swoim Instagramie.