Lifestyle.Lelum.pl Plotki i gwiazdy Potocka zdradziła, jak wyglądały ostatnie chwile Zającówny. "Miała transfuzję"
Fot. KAPIF

Potocka zdradziła, jak wyglądały ostatnie chwile Zającówny. "Miała transfuzję"

29 października 2024
Autor tekstu: Julia Czwórnóg

Świat polskiego filmu i serialu pogrążony jest w głębokiej żałobie, po niespodziewanej śmierci Elżbiety Zającówny. Kolejna osoba przyłączyła się do publicznego pożegnania i wspomnienia wielkiej aktorki. Tym razem na wyznanie zdobyła się Małgorzata Potocka, która jest wstrząśnięta stratą swojej przyjaciółki. Kobiety miały wspólne plany, których nie zdążyły zrealizować.

Małgorzata Potocka ciepło wspomina swoją przyjaciółkę z planu

Małgorzata Potocka i Elżbieta Zającówna grały razem na planie serialu „Matki, żony i kochanki”, który był emitowany w telewizji w latach 1996 oraz 1998, w dwóch osobnych sezonach. Aktorki szybko znalazły wspólny język i się zaprzyjaźniły, dlatego dla Potockiej taka strata jest ogromnym wstrząsem.

Trudno mi jest mówić, bo jestem w kompletnym szoku. Jestem kompletnie zdruzgotana. Za wcześnie to się stało. Ona jeszcze była młodą osobą i pięknym człowiekiem. I to nie jest jakiś komplement, który się mówi po śmierci o człowieku - wyznała Małgorzata Potocka, w rozmowie z Faktem

Potocka bardzo ciepło wspomina Elżbietę Zającówną, która w jej oczach była osobą skromną, nieszukającą poklasku. Miała wielką empatię, była po prostu dobrym i oddanym człowiekiem. Małgorzata Potocka przyznała, że nigdy nie słyszała, aby ktokolwiek mówił o Zającównej w negatywny sposób.

Zającówna miała wystąpić w serialu. Nie doczekała. Kulisy chwytają za serce
"Eluniu!!! Co ty zrobiłaś". Przyjaciółka Zającówny zalana łzami

Małgorzata Potocka wiedziała o chorobie Elżbiety Zającówny

Przyjaźń Małgorzaty i Elżbiety nie należała do typowych. Od momentu nagrań do serialu nie wydzwaniały do siebie, ich kontakt nie był nieustanny. Zdarzało się jednak, że spotykały się przypadkiem na mieście, w Warszawie. Wtedy rzucały się sobie w ramiona i nie potrafiły się już rozstać.

Małgorzata wiedziała o chorobie Elżbiety. Widziała, że nie dosypiała, i że nie mogła zbyt ciężko pracować. Miała również świadomość, że aktorka przechodziła transfuzję krwi. Zającówna od wielu lat cierpiała na chorobę von Willebranda, związaną z krzepliwością krwi. ”Ta choroba męczyła ją od zawsze” - mówiła Potocka.

ZOBACZ TEŻ: Zającówna miała wystąpić w serialu. Nie doczekała. Kulisy chwytają za serce

Aktorki miały wspólne plany na przyszłość

Małgorzata Potocka zdradziła podczas wywiadu, że jej przyjaźń z Elżbietą Zającówną była niezwykle silna, pomimo braku stałego kontaktu. Zawsze natomiast celebrowały wspólne spotkania, jak święta.

Jak miała kłopoty, to też do mnie przyjechała i o tym rozmawiała. Miałyśmy do siebie takie niesamowite zaufanie, nie będąc na co dzień ze sobą. Ale są tacy ludzie, którzy nie muszą cały czas udowadniać sobie przyjaźni. Ja mam takie relacje z paroma osobami. Nie siedzimy sobie na głowie, ale jak się widzimy, to jest wielkie święto - opowiadała Potocka

Jeszcze bardziej porusza fakt, że aktorki miały wspólne plany. Chciały wyjechać na wspólne wakacje. Niestety, nie udało się zrealizować tych marzeń na czas.

Spotkałyśmy się ze dwa, czy trzy miesiące temu. Powiedziałam jej, że byłam na super wakacjach, gdzie kiedyś razem byłyśmy. I na wiosnę miałyśmy się tam znowu wybrać się razem. Niestety już nie pojedziemy - podsumowała Małgorzata Potocka

Fot. KAPIF
Biedrzyńska zamieściła wcześniej niepublikowane zdjęcie. Tak żegna Zającównę
Tak teraz wygląda jedyna córka Zającówny. Były niezwykle blisko
Obserwuj nas w
autor
Julia Czwórnóg

Jestem absolwentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Marii-Curie Skłodowskiej. Bardzo lubię śledzić świat dyscyplin sportowych, szczególnie tenisa ziemnego i siatkówki. Moją odskocznią od codzienności jest makijaż oraz śledzenie trendów i nowych technik w wizażu. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@lelum.pl
plotki i gwiazdy programy quizy