Po tym, co jej zrobili, srebrny medal to cud. Daria Pikulik mocno o działaczach
Po przejściach, jakie działacze zafundowali Darii Pikulik, aż trudno uwierzyć w to, że kolarka wywalczyła srebro. W ostatni dzień IO pokazała, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, zajmując drugie miejsce w wyścigu.
Daria Pikulik zdobyła kolejny medal dla Polski
W niedzielę wieczorem odbędzie się ceremonia zamknięcia IO Paryż 2024. Impreza już niebawem przejdzie do historii. Podczas gdy Polacy byli pewni, że żaden nasz reprezentant już nie zaskoczy, ona pokazała, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
Daria Pikulik zajęła drugie miejsce w wyścigu kolarskim, tym samym zdobywając srebrny medal. Kibice postawili na niej krzyżyk, zanim wyszła na halę. Jednak ona się tym nie przejęła. Postawiła wszystko na jedną kartę i dziś świętuje.
Na IO w Paryżu wypatrzono Kim Dzong Una? Podszedł do kibiców z Korei Północnej Julia Szeremeta zrobiła to, gdy stanęła na podium. To była dosłownie chwilaDaria Pikulik nie zostawiła suchej nitki na działaczach
Daria Pikulik po starcie na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu nie szczędziła ostrych słów pod adresem PZKol. Zawodniczka skrytykowała związek przede wszystkim za niewystarczające wsparcie w przygotowaniach do startów.
Zrobiłyśmy wszystko, co mogłyśmy. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia w przygotowaniach, mimo tego, jak wygląda nasza sytuacja. W lutym musiałam sama zapłacić za zgrupowanie. Do kwietnia nie mieliśmy nawet rowerów i informacji dotyczących finansowania. Kombinezony dostaliśmy dzień przed startem - powiedziała Daria Pikulik dla TVP Sport.
To naprawdę zaskakujące, że pomimo całej tej sytuacji, udało się jej zaliczyć tak fenomenalny występ.
Działaczka zabrała głos w tym temacie
Portal “WP Sportowe Fakty” o komentarz w całej tej sprawie poprosił Katarzynę Dzięcioł-Biełowieżec, która pełni rolę wiceprezes związku.
W odniesieniu do słów Darii Pikuli trzeba podkreślić, że PZKol mimo naszych usilnych chęci i wcześniejszych starań, nie ma niestety kontroli nad działaniami Wielkopolskiego Związku Kolarskiego, który zgodnie z decyzją ministra sportu jest dysponentem środków na szkolenie kadry - wyjaśniła działaczka.
Następnie odniosła się do słów Darii Pikuli, z których wynika, że kolarka musiała sama finansować udział w zgrupowaniu.
Faktycznie, Daria przed podjęciem decyzji przez ministra wyłożyła własne pieniądze na przygotowania i jej indywidualny tok szkolenia, jednak środki te zostały jej zwrócone przez Wielkopolski Związek Kolarski. Ale oczywiście zgadzam się, że nie powinno to tak wyglądać - przyznała.