Niedawno oburzył całą Polskę. Teraz Miś z Krupówek stanie przed sądem?
Miś z Krupówek zasłynął w sieci na początku marca, kiedy aktorka Hanna Turnau przez przypadek go nagrała. Wtedy oburzony mężczyzna zaczął oczekiwać zapłaty za zarejestrowanie go na kamerze. Od tej pory za mężczyzną ciągną się nieprzyjemne konsekwencje. Niedługo prawdopodobnie stanie przed sądem.
Miś z Krupówek zdobył złą sławę
Na początku marca na zakopiańskim deptaku doszło do zaskakujących scen. Aktorka Hanna Turnau chciała nagrać film promujący jej rodzinne miasto, kiedy w kadrze jej kamery pojawił się mężczyzna w stroju niedźwiedzia będący atrakcją turystyczną Krupówek. Choć intencją kobiety nie było zarejestrowanie obecności pana Misia, ten uznał, że za nagrywanie go należy mu się zapłata.
Nie ma tak. Chcecie, to sobie zapłaćcie i nie ma sprawy – powiedział mężczyzna.
Hanna Turnau nie kryła zaskoczenia w związku z tą sytuacją i podsumowała wydarzenie zdaniem “Zakopane to jest bardzo sympatyczne miasto”. Nagranie z wizerunkiem Misia z Krupówek z prędkością światła obiegło media, a mężczyzna na nim uwieczniony został zdemaskowany. Okazało się, że jest on kojarzony ze swojej działalności na zakopiańskim deptaku i miał często wymuszać na turystach zapłatę za niezamierzone ujęcie go na fotografii lub filmie.
Ksiądz potępił Misia z Krupówek Głos zabrał prawdziwy miś z Krupówek. Jest wstrząśniętyCzy Miś z Krupówek działał legalnie?
Krótko po tym, jak nagranie obiegło sieć, mężczyzną postanowiła zainteresować się straż miejska. Wszystko uwiecznił i opisał “Tygodnik Podhalański”. Serwis poinformował, że rzeczywiście Miś z Krupówek od lat zabawia turystów na zakopiańskim deptaku, jednak najprawdopodobniej nie ma do tego żadnych uprawnień. Z tego powodu mogą mu grozić konsekwencje.
Strażnicy miejscy ukarali "misia" za “niezgodne z prawem zarabianie na wykonywaniu fotografii na Krupówkach. Strażnicy Miejscy pouczyli go, że taka działalność jest na deptaku możliwa, ale musi złożyć oficjalny wniosek do burmistrza - napisał ”Tygodnik Podhalański" na początku marca.
Jak tłumaczył komendant zakopiańskiej straży miejskiej w rozmowie z “TVN24”, to nie była pierwsza kara wymierzona w kierunku Misia z Krupówek.
Ten mężczyzna jest przez nas regularnie karany mandatami w wysokości od 100 do 300 złotych. „Pan miś” nie chce się dostosować do określonych wymogów, jednak zaapelowaliśmy do niego, by przyszedł do urzędu miasta i złożył wniosek o możliwość takiej formy działania w przestrzeni publicznej - tłumaczył komendant straży miejskiej.
Mężczyzna w stroju niedźwiedzia musi się stawić na przesłuchaniu
To jednak nie koniec problemów, z jakimi zmaga się Miś z Krupówek. Niedawno na platformie TikTok pojawiło się nagranie, na którym mężczyzna trzyma w rękach dokumenty wręczone mu przez funkcjonariuszy.
Straż miejska mówi, że zrobi mi wniosek do sądu tylko dlatego, że mam prawa nabyte, których mi oni odmówią. Nawet jest takie prawo jak zasiedzenie, bo ja jestem tu przed jeszcze całym systemem, który był tutaj ustanowiony jako Park Kulturowy, stałem wcześniej, więc do tej pory to jest ponad piętnaście lat jak tutaj jestem, więc to jest zasiedzenie. Więc też nie powinni mi kary robić. Ale że to jest politycznie zrobione, więc misio musi się zgłosić w środę na przesłuchanie o wniosek do Sądu Rejonowego w Zakopanem - mówi Miś z Krupówek na nagraniu.
Mężczyzna prawdopodobnie uważa, że ze względu na to, że prowadził działalność turystyczną jeszcze przed wprowadzeniem zasad jej dotyczących, to powinien mieć automatyczną zgodę na jej wykonywanie.