Nie żyje 28-letni gwiazdor internetu. Takie nagranie obiegło sieć
Tuż przed świętami Wielkanocnymi gruchnęły tragiczne wieści. Mama popularnego tiktokera Karola Pęciaka poinformowała, że jej syn nie żyje. Miliony Polaków pogrążyło się w żałobie - 28-letni twórca zasłynął w sieci pod pseudonimem “Szalony Karol”. Swoim oryginalnym poczuciem humoru i nieszablonowymi żartami podbił serca wielu młodych ludzi. Fani nie mogą się pogodzić z odejściem idola.
Nie żyje gwiazdor internetu, uwielbiały go miliony Polaków
Karol Pęciak był jednym z najpopularniejszych twórców internetowych młodego pokolenia. 28-latek zasłynął na platformie TikTok, gdzie śledziło go ponad 400 tys. obserwatorów. Na filmikach, które publikował, zazwyczaj w humorystyczny sposób przedstawiał różne wydarzenia ze swojego życia, a także nabierał swoją mamę, nieodłączną bohaterkę jego materiałów. Szalony Karol, bo pod tym pseudonimem zasłynął, wymyślał oryginalne żarty, do których czynił godne podziwu przygotowania, by dodać im jak najwięcej realizmu.
Zapewne wiele osób miało cichą nadzieję, że wiadomość o jego odejściu to kolejny “prank”. Niestety łamiące wieści potwierdziła dziś na łamach portalu “gryfinska.pl” matka tiktokera:
Dziś w nocy odszedł nasz syn Karol. Proszę o modlitwę – przekazała mama chłopaka.
Gwiazdor internetu publikował zabawne, ale również merytoryczne treści
Filmiki Szalonego Karola zyskały ogromną popularność. Pod niektórymi materiałami na TikToku widnieją wyświetlenia, które sięgają kilku milionów. Chłopak w błyskawicznym tempie stał się rozpoznawalny. W wywiadzie dla radia Eska wyjaśnił, co było dla niego największą motywacją do publikowania nowych materiałów:
Pomysł na nagrywanie filmików był całkowicie spontaniczny, nagrałem jeden filmik, który zyskał popularność i tak zostało do dzisiaj. Mam bardzo dużo pomysłów, które wykorzystuję, aby tworzyć coś, co poprawia humor błyskawicznym osobom, a szczególnie w dzisiejszych smutnych czasach – wyznał.
Chłopak nie tylko poprawiał innym nastrój, ale również pokazywał, jak wygląda życie z nieuleczalną chorobą. W mediach społecznościowych opowiedział, że jeszcze przed narodzinami lekarze zdiagnozowali problemy z płodem u jego matki. Tłumaczył, że miał urodzić się zdeformowany.
Ginekolog dawał leki poronne, lecz [mama] pokochała mnie, jak już byłem w brzuchu i tego nie przyjmowała. Stwierdziła, że co ma być, to będzie i tak przyszedłem na świat. Cały, ale chory na serce. O chorobie serca się dowiedziała, gdy miałem trzy lata. Później zaczęły się monotonne wizyty u lekarzy kardiologów, jeżdżenie po szpitalach, martwienie się o moje zdrowie i życie. (…) Zmiany, jakie moja choroba zrobiła w moim życiu to na pewno takie, że korzystam z życia i nie ograniczam się za bardzo, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień – opowiadał.
Z takim nastawieniem żył aż do końca. Ostatni filmik na jego profilu ukazał się na TikToku zaledwie 5 dni temu. Wówczas Karol nie dał po sobie poznać, aby cokolwiek mu dolegało, dlatego fanom tym trudniej pogodzić się z jego odejściem.
ZOBACZ TEŻ: Cieślak nie żyje od 3 lat, ale Malanowski wraca! Wiadomo, kto go zastąpi
28-letni tiktoker nie żyje, fani są zdruzgotani
Szalony Karol zgromadził w mediach społecznościowych publiczność rzędu setek tysięcy internautów. Jego powiedzonko “Mam pomysła” doczekało się w polskim internecie miana kultowego. Tuż po tym, jak cały kraj obiegła wiadomość o śmierci tiktokera, w sieci zaczęły pojawiać się poruszające filmiki jego fanów. Na jednym z nich internauta zapowiedział, że zamierza uczcić odejście idola w przejmujący sposób:
Bracie… “Mam pomysła” to będzie mój hołd dla ciebie, taki tatuaż pojawi się na moim ciele na zawsze – zadeklarował fan.
Nie jest to jedyny poruszający komunikat, który ukazał się w sieci po śmierci Szalonego Karola . Wielbicielom tiktokera bardzo trudno pogodzić się z jego odejściem . Wiele wskazuje na to, że obecne święta wielkanocne będą dla nich szczególnie trudne.
Ogromna strata dla naszego świata! Karol, dziękuję Bogu za Twoje życie. Swoim przepisem na szczęście zarażałeś nas uśmiechem. Nigdy nie zrozumiemy, dlaczego świat zabiera takich młodych ludzi – napisał ktoś inny.