Najpierw stracił córkę. A później? Diagnoza zwaliła go z nóg
Filip Łobodziński stracił córkę, a następnie usłyszał bardzo niepokojącą diagnozę. Burzliwe życie znanego dziennikarza zatrzymało, się po tym co usłyszał od lekarzy. Ostatnio udzielił wywiadu w programie “Dzień dobry TVN”, w którym wyznał, co czuł po tym jak zmarła Maria, a także gdy usłyszał, że choruje na nowotwór.
Filip Łobodziński: kim jest?
Filip Łobodziński to polski dziennikarz, tłumacz, muzyk Zespołu Reprezentacyjnego, a także aktor dziecięcy. Urodził się 24 marca 1959 roku w Warszawie. Ukończył VI Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Reytana w 1978 roku, a także iberystykę na Uniwersytecie Warszawskim.
W dzieciństwie wystąpił w filmie ”Abel, twój brat Janusza Nasfetera”, ”Podróż za jeden uśmiech”, ”Stawiam na Tolka Banana”, ”Poszukiwany, poszukiwana”, czy ”Mysz”. Podkładał również głos do polskich wersji językowych filmów zagranicznych. Po 30 latach przerwy, w 2009 roku wrócił na ekran w krótkometrażowej produkcji ”Groby”.
Filip Łobodziński: burzliwe życie dziennikarza
Łobodziński miał burzliwe życie uczuciowe. Żenił się trzy razy. Pierwsze małżeństwo z Anirą Wojan miał córkę Julię. Z drugą Magdaleną Szkolnikowską, również doczekać się córki Marii. Po jej śmierci związał się z 21 lat młodszą kobietą, ale ta relacja także nie przetrwała.
Następnie dziennikarz odnowił kontakt z koleżanką ze szkolnej ławy. Relacja, z Mają po pewnym przerodziło się w szczęśliwe małżeństwo, które trwa już ponad 20 lat.
"Cierpienie nie uszlachetnia" - Łobodziński o utracie córki
Łobodziński wydał książkę, w której opisał swoje przeżycia. Opisał między innymi, jak się czuł gdy stracił córkę, a także wyjawił, że choruje na raka .
W ”Dzień dobry TVN” podkreślił, że mierzenie się z tragediami życiowymi jest bardzo trudne. Nie znalazł sposobu na to, aby pożyć się cierpienia ze swojego życia.
Cierpienie nie uszlachetnia. To jest ciężka kontuzja, z której się nie wychodzi. Przynajmniej mi się nie udało i nie bardzo wierzę, żeby udało się komukolwiek, ale życzę innym, żeby tak było. Ja nie mam na to sposobu. Oczywiście żyje się dalej. Słońce dalej wschodzi, trzeba iść po pietruszkę do sklepu itd. Nie ma pieszczot - powiedział w TVN