Nagła wiadomość o żonie Grzegorza Borysa. To nie mieści się w głowie
Od ponad tygodnia trwa obława na Grzegorza Borysa. 20 października media obiegła tragiczna wiadomość o śmierci 6-letniego Olusia, który został znaleziony martwy w swoim domu. Głównym podejrzanym o jego zamordowanie jest ojciec chłopca, pod którego opieką znajdował się, gdy jego mama była w pracy.
Nie tylko żona Grzegorza Borysa, policja obserwuje także matkę podejrzanego
Kilka dni temu wyszło na jaw, że 20 października policja otoczyła jeden z domów seniora na Pomorzu, w którym mieszka matka Grzegorza Borysa . Budynek wciąż jest pilnowany przez liczne oddziały mundurowych, którzy są gotowi na ewentualne spotkanie 44-latka.
Miejsce zamieszkania 80-letniej matki Grzegorza Borysa jest pilnowane nie tylko ze względu na możliwość pojawienia się w okolicy podejrzanego, ale także z obawy o jej bezpieczeństwo. Poszukiwania prowadzone są także w lesie, który jest położony nieopodal ośrodka.
Policja obawia się o bezpieczeństwo syna i żony Grzegorza Borysa
Jak ujawniono, po odkryciu ciała 6-letniego Olusia, policja poważnie obawiała się o bezpieczeństwo jego starszego brata , który w czasie zdarzenia przebywał w szkole. W dniu tragedii policjanci pojawili się w podstawówce, do której uczęszcza chłopiec i zamknęli ją prawie na pół dnia.
Od dnia śmierci 6-letniego Olusia zarówno jego przedszkole, jak i szkoła jego brata są pod stałą obserwacją policji, która obawia się o bezpieczeństwo chłopca.
Żona Grzegorza Borysa w wielkim niebezpieczeństwie?
Tragicznego dnia to właśnie żona Grzegorza Borysa znalazła ciało zamordowanego syna i powiadomiła odpowiednie służby. Z ustaleń „Faktu” wynika, że kobieta może znajdować się w poważnym niebezpieczeństwie. Służby ochraniają nie tylko ją, ale również jej rodziców.
Zgodnie z ustaleniami tabloidu wojsko wywiozło żonę Grzegorza Borysa, ich dwóch synów, a także rodziców kobiety w bezpieczne miejsce. Mają pozostać w nim aż do czasu odnalezienia podejrzanego o zamordowanie 6-letniego Olusia.
Źródło: Fakt