Mówiła, że rozłączy ich tylko śmierć. Zmarła niedługo przed Stanisławem Tymem
Stanowili nieodłączną parę: i w życiu prywatnym, i na scenie. Żartowała, że Stanisław Tym nieraz wyznawał jej miłość. Do końca życia byli bliskimi przyjaciółmi. W jednym z wywiadów powiedziała niezwykłe słowa. Dała do zrozumienia, że ich relację może przerwać i zniszczyć jedynie śmierć. Zofia Merle zmarła przed rokiem. Tak jak Stanisław Tym, odeszła na początku grudnia.
Zofia Merle i Stanisław Tym: łączyła ich bliska relacja
Zofia Merle była wieloletnią, bliską przyjaciółką Stanisława Tyma. W roku 1984 Stanisław Tym zaangażował ją do Teatru Dramatycznego w Elblągu. Występowali razem w filmie i na scenach, grając m.in. spektakle i skecze do tekstów satyryka.
Aktorka żartowała, że “jest etatową bufetową i sprzątaczką w polskich filmach i serialach” bo właśnie tego typu osoby gra najczęściej. Rzeczywiście, w filmach często grała postacie drugoplanowe, ale zawsze były to niezwykle charakterystyczne i niezapomniane role.
Widzowie kojarzyli ją doskonale z niewielkich ról w takich klasykach jak "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", "Noce i dnie", "Miś", "Alternatywy 4", "Zmiennicy", "Chłopi", "Kariera Nikodema Dyzmy", "Tulipan" oraz "Dzień świra". Aktorka grała również w popularnych serialach: "Klan" i "Na dobre i na złe".
W jej karierze i życiu prywatnym ważną rolę odgrywał Stanisław Tym. Jej słowa o ich relacji są niezwykle poruszające. Zwłaszcza w obliczu wieści o śmierci Stanisława Tyma.
Stanisław Tym i Zofia Merle: przyjaciele na scenach i prywatnie
Zofia Merle opowiedziała o swojej relacji ze Stanisławem Tymem w rozmowie z portalem Party.pl. Podkreśliła, że ich przyjaźń jest wyjątkowa. Tak reagowała na wieść, że Stanisław Tym wielokrotnie wyznawał jej miłość.
Przecież jedno nie wyklucza drugiego. Mówię w swoim imieniu, Stachu! I ta przyjaźń zejdzie z nami z tego świata. A trwa już przeszło 40 lat. Możemy zadzwonić do siebie o trzeciej nad ranem i powiedzieć: przyjedź, pojedź, załatw, zrób. I nie ma w tym żadnego zdziwienia - powiedziała Zofia Merle.
Aktorka podkreśliła, że czuła się wyróżniona nie tylko z powodu przyjaźni z Tymem, ale także dlatego, że mogła grać w jego sztukach i skeczach. Podzieliła się też poruszającym i zabawnym wspomnieniem związanym ze swoim przyjacielem.
Pamiętam, byłam w ciąży. Mój Janek odbył ze Stasiem poważną rozmowę, że ja w takim stanie nie powinnam się często śmiać. I może by tak do rozwiązania ukrócić spotkania i kontakty. Parę dni później Stasio mnie odwiedził, usiedliśmy do brydżyka. Staś powiedział coś nieodparcie śmiesznego. Śmiałam się do łez. Po wyjściu gości siadłam w fotelu i przypomniałam sobie, co Stasio mówił. I dostałam ataku śmiechu. Jasio zadzwonił do Staszka i powiedział: „Słyszysz, Staszku, ona się jeszcze śmieje”. Jak on to powiedział, to myślałam, że trzeba będzie pogotowie wzywać, bo będę rodzić ze śmiechu - opowiedziała aktorka.
Zofia Merle i Stanisław Tym zmarli rok po sobie
Zofia Maria zmarła w 2023 roku, 13 grudnia. Do dnia śmierci jej przyjaciela, Stanisława Tyma, upłynął zatem niemal równo rok. Zofia Merle miała 85 lat. Spoczęła na warszawskich Powązkach.
Przed śmiercią ciężko chorowała. Mieszkała w bloku bez windy i z powodu trudności z poruszaniem się rzadko wychodziła z domu. Gdy zmarł jej syn, zapomniała o aktorstwie. Kiedy autor książek na temat filmów Stanisława Barei, Rafał Dajbor, chciał z nią porozmawiać o jej pracy, tak mu odpowiedziała:
Chce, żeby pan wiedział, że od kiedy umarł mój syn, takie słowa jak teatr, film, telewizja, radio, dubbing, estrada i kabaret stały się dla mnie tylko pustymi dźwiękami oznaczającymi sprawy, z którymi nie chce mieć już nigdy więcej nic wspólnego. I to może pan napisać w swojej książce - odparła Zofia Merle.
Wieści o śmierci Stanisława Tyma nadeszły 6 grudnia. Aktor i satyryk miał 87 lat.