Mąż Kurowskiej odebrał sobie życie. Ujawniła, co działo się za zamkniętymi drzwiami
Aktorka wiele lat była żoną popularnego dziennikarza sportowego. Gdy ten miał 55 lat, popełnił samobójstwo. Joanna Kurowska opowiedziała o mężu, którego straciła dekadę temu. Tak go dziś wspomina.
Joanna Kurowska przeżyła trudne chwile
Aktorka jest znana przede wszystkim z kreowania ról w produkcjach komediowych. Wystąpiła między innymi w “Świecie według Kiepskich”, “Komedii małżeńskiej” czy “Teściowych”. Pojawiła się również w szeregu programów kabaretowych, współpracując z takimi nazwiskami jak Cezary Pazura, Krzysztof Jaroszyński czy Stefan Friedmann. Nie każdy jednak wie, że ma za sobą niezwykle trudne przeżycia osobiste.
W 1997 roku Joanna Kurowska wyszła za dziennikarza sportowego Grzegorza Świątkiewicza. Mężczyzna przez niemal trzy dekady był związany z Telewizją Polską i zajmował się przygotowywaniem materiałów do serwisów informacyjnych. Para doczekała się córki Zofii, która przyszła na świat w marcu 2001 roku. Wtedy nic jeszcze nie zwiastowało tego, co miała przynieść przyszłość.
Joanna Kurowska opowiedziała o samobójstwie męża
W 2014 roku, kiedy Grzegorz Świątkiewicz miał 55 lat, w jego życiu nastąpił przewrót. Mężczyzna popełnił samobójstwo. To zdarzenie złamało serce aktorce, która bardzo kochała swojego męża i chciała spędzić z nim całe życie. W ostatnim wywiadzie udzielonym “Przeglądowi Sportowemu” Joanna Kurowska opowiedziała o swoim małżeństwie.
Mój mąż miał takie zalety, o których dzisiaj już mało kto pamięta. Był jak Bogumił Niechcic. Prawy, dobry, kochający rodzinę, monogamiczny, kochający rodzinę. Słowem: gospodarz. Będąc z takim mężczyzną, miałam ogromne poczucie bezpieczeństwa. Niestety wiele rzeczy zaczęłam doceniać, jak już go nie było. Po jego odejściu zobaczyłam, ile znaczył dla naszej rodziny. Ile dla niej robił. Ile miałam w nim oparcia. Potem tego zabrakło - opowiadała.
W dalszej części wywiadu Joanna Kurowska wyjawiła, że jej mąż zmagał się z ciężką depresją. Gdy odszedł, bardzo żałowała, że nie może uczestniczyć w życiu córki, gdy ta dorastała.
ZOBACZ TEŻ: Tak Kawalec wyglądał na pogrzebie Andrzejczaka. Widok poraża
Tak Joanna Kurowska wspomina męża
Aktorka doceniała fakt, że oboje z mężem byli artystycznymi duszami i nie tkwili w tradycyjnym podziale obowiązków czy trybu życia. W wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” wspomniała również o niezwykłej wrażliwości Grzegorza Świątkiewicza.
Mąż był wyczulony na piękno natury. Kochał zwierzęta miłością ludzką. Człowiek o gołębim sercu. Nie znam nikogo, kto powiedziałby o nim źle. Niedawno spotkałam w TVP jego takiego podwładnego, który jest teraz producentem. Powiedział mi fajną rzecz: że Grzesiek to był porządny facet. To jest naprawdę coś. Bo w obecnych czasach naprawdę mało jest porządnych ludzi.
Joanna Kurowska odpowiedziała również na pytanie, czy było coś, co można było zrobić, aby pomóc mężowi i odwieść go od planu samobójstwa. Jej odpowiedź była jednoznaczna.
Nie, nie można było mu pomóc. Próbowałam już wszystkiego, ale nie wyszło. Dlatego takie gadanie po fakcie nie ma większego sensu. "A, mogłam zrobić coś więcej". "A g***o mogłaś zrobić". Takie poczucie winy jest bezsensowne. Bo gdyby można było coś zrobić, to by się zrobiło. Widocznie nie można było.