Martwą dziennikarkę TVP znaleziono w wannie, była w zaawansowanej ciąży. Zwolnili jedynego podejrzanego
Ta tragedia obiła się szerokim echem w mediach i wciąż wywołuje dreszcze. Dziennikarka TVP została zamordowana w wannie w ósmym miesiącu ciąży. Oskarżony o zabójstwo partner nie odbył całej kary - został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta. Historia Martyniki wzrusza do łez.
Dziennikarka TVP przypłaciła swój romans życiem
Smutne wydarzenia miały miejsce 30 lipca 1990 roku. Właśnie wtedy dziennikarkę wrocławskiego oddziału TVP odnaleziono martwą w wannie w swoim mieszkaniu. Kobieta była wówczas w ósmym miesiącu ciąży.
Martynika przez dłuższy czas pracowała dla Telewizji Polskiej, gdzie prowadziła programy dla najmłodszych. 25-latka zakochała się wówczas w swoim 38-letnim realizatorze Janie. I choć obydwoje byli wtedy w poważnych związkach - ona miała męża, a on żonę i dwójkę dzieci, postanowili dać szansę swojemu uczuciu.
Po kilkunastu miesiącach dziewczyna była już zakochana do szaleństwa. To właśnie dla nowej miłości rozwiodła się z mężem i zaczęła planować nowe życiu u boku realizatora. Szybko też okazało się, że jest w ciąży.
Kaszewiak ze "Sprawy dla reportera" pochwalił się partnerkąMam fioła na punkcie Jasia. Jest dla mnie bardzo dobry. To brzmi jak z elementarza. Czuję się przy nim jak w pierwszej klasie uczuć. Nie wiem, o co chodzi, nie potrafię tego nazwać. Czuję, że bardzo mnie kocha. Mówi mi - wymyślaj imię dla dziecka, chciałabym dziewczynkę - pisała Martynika w liście do przyjaciółki
Ciężarna dziennikarka TVP została zamordowana w wannie
W poniedziałek 30 lipca 1990 roku Jan przyjechał do rodziców swojej partnerki, mówiąc, że nie jest w stanie skontaktować się z Martyniką. Do jej mieszkania na ulicy Macedońskiej pojechał wraz z jej mamą i siostrą. Ponieważ drzwi były zamknięte, a nikt nie reagował na pukanie i dzwonienie, Jan wyważył drzwi. To, co znaleźli na miejscu, zapierało dech w piersiach.
Początkowo mężczyzna nie chciał wpuścić mamy dziennikarki TVP do łazienki, jednak kobieta weszła tam siłą. W wannie leżała ciężarna Martynika, a na jej twarzy znajdowała się dziecięca kołderka. Matka zmarłej natychmiast oskarżyła jej partnera o morderstwo.
Ty bandyto! Zamordowałeś moje dziecko!
W wyniku śledztwa ustalono, że 25-latka została zamordowana poprzez utopienie w wannie za pomocą znajdującej się na twarzy kołdry. Wcześniej miała być bita i podduszana. Wtedy straciła również ciążę. Podejrzany o morderstwo Jan trafił do aresztu.
Podejrzany o zabójstwo ciężarnej dziennikarki TVP ułaskawiony przez prezydenta
Pomimo faktu, że 38-letni Jan trafił do aresztu i został oskarżony o morderstwo swojej kochanki, w sprawie brakowało twardych dowodów, świadczących o jego winie. Śledczy nie tylko wypuścili wodę z wanny, zanim zbadali znajdującą się tam krew, ale też nie pobrali odcisków palców z szyby.
Sam mężczyzna nie przyznawał się do winy. Dwa razy zmieniał swoje zeznania, bo, jak sam twierdzi, tak doradzili mu policjanci. Najpierw twierdził, że nie miał kontaktu z ukochaną od piątku, a później, że zastał ją martwą w wannie i z przerażeniem wybiegł z mieszkania. Podczas procesu przyznał też, że nie zamierzał rozwodzić się z żoną.
Początkowo chciałem opuścić żonę, ale nie był to odpowiedni moment.W tym czasie zacząłem więcej uwagi poświęcać dzieciom i zrozumiałem, że nie potrafię porzucić rodziny. Powiedziałem o tym Martynice. Stwierdziła, że liczyła się z takim obrotem sprawy. Obiecałem, że uznam dziecko i będę ją wspierać, także finansowo
Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia. Ku zaskoczeniu wielu Jan został ułaskawiony w 2001 roku, po odbyciu 11 lat i pięciu miesięcy, kary przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Wnosił o to ojciec mężczyzny. Rodzina zamordowanej Martyniki do tej pory nie rozumie decyzji polityka.
Źródło: plotek.pl