Ludzki jad gorszy od raka. Lider “Łez” wyjawił, z czym musi się zmagać
Kilka miesięcy temu Adam Konkol poinformował w mediach społecznościowych, że zmaga się z nowotworem płuc. Te przykre wieści szybko rozniosły się po sieci. Ostatnio muzyk otrzymał wulgarny komentarz dotyczący swojej choroby. Zdecydował się odpowiedzieć.
Adam Konkol choruje na nowotwór
Adam Konkol jest znany wielu fanom polskiej muzyki, to on odpowiada za takie utwory jak “Agnieszka”, “Narcyz się nazywam" czy “Puste słowa”. Lider zespołu “Łzy” od lat zmaga się z poważnymi chorobami. Odkąd był dzieckiem, zmaga się z chorobą naczyniową płuc oraz wadą serca. Kilka miesięcy temu poinformował świat o kolejnej przerażającej diagnozie.
W mediach społecznościowych Adama Konkola pojawił się wpis, w którym ten wyznał, że wykryto u niego nowotwór złośliwy płuc. Przez choroby współistniejące nie może przejść operacji resekcji guza.
Urbańska wypaliła to ze sceny wprost do Józefowicza Milionerzy: Zrezygnowano z tego koła ratunkowego! W powód aż trudno uwierzyćW sumie nie wiem, od czego zacząć. Jestem bardzo szczęśliwy, a fizycznie jestem u szczytu formy. Jestem spełniony i wolny. Niektórzy już wiedzą, a inni dowiedzą się z tego posta. Mam złośliwego raka płuc, wiem, dziwne, nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza. Jestem po kilku konsultacjach i "normalnie", gdybym nie miał wady serca, po prostu wycięliby mi kawałek płuca i być może byłoby po sprawie, ale nie można. Nie można też chemioterapii, która by mnie po prostu zabiła, za to można "strzelać" w niego promieniami i taki jest plan - napisał perkusista na swoim profilu na Facebooku.
Adam Konkol planuje przeżyć jeszcze wiele lat
To straszna diagnoza, której nie chciałby usłyszeć nikt. Nowotwory płuc należą do tych, z którymi walka jest najtrudniejsza. Adam Konkol nie zamierza się jednak poddawać. Ma ambitne plany — chce dożyć 106 lat.
Normalne pytanie to: "ile mi zostało?", na moje oko około 58 lat, bo mój plan, by żyć co najmniej 106 lat, się nie zmienił. Po prostu, kto mnie zna, ten wie... Z nie takich opresji wychodziłem cało, więc jak spotkacie mnie za trzy lata, to nie pytajcie: "Co on tutaj jeszcze robi?", bo ja po prostu go pokonam jak minikatar. Mnie nie wspierajcie, nie trzeba, moją rodzinę tak. Czemu o tym piszę? Całe życie tłumiłem w sobie swoje odczucia, myśli... "Płakałem" często w samotności, gdy nikt nie widział, ale to przecież nic takiego, to tylko życie. Kochani, życzę wam miłego dnia. Potrzebuję szczęścia, trzymajcie kciuki. Jak to mówi mój syn: "Mamy nowe zwierzątko w domu". Kocham was wszystkich - zakończył swój wpis Adam Konkol.
Jak wspomniał muzyk, może on liczyć na wsparcie swoich najbliższych. To jedna z najważniejszych rzeczy w procesie zdrowienia. Niestety lider zespołu “Łzy” doświadcza również przykrości.
ZOBACZ TEŻ: Poszliśmy na grób Barbary Krafftówny. Jeden szczegół ściska serce
Adam Konkol otrzymał wulgarny komentarz
Muzyk jest aktywny w swoich mediach społecznościowych i od czasu do czasu komunikuje się ze swoimi fanami. Wśród nich znajdują się jednak również osoby, które najprawdopodobniej nie pałają do niego dużą sympatią. Niedawno otrzymał wulgarny komentarz od jednego z internautów, na który postanowił odpowiedzieć.
Konkol, kiedy z*******sz na raka? - zapytano Adama Konkola na TikToku.
Choć mogłoby się wydawać, że na taką wypowiedź nie warto reagować, muzyk zdecydował się odpowiedzieć w sposób merytoryczny. Wyjaśnił swoim odbiorcom, jakie badania czekają go w najbliższym czasie.
Umrzeć wcale nie jest tak łatwo. Poza tym nie jest powiedziane, że ja umrę akurat na raka. Otóż, w tej chwili mam diagnozę: nowotwór płuc o nieokreślonym charakterze. Natomiast już niedługo, pod koniec sierpnia, za jakieś dwa, trzy tygodnie mam podobne badanie PET, w celu sprawdzenia, co dzieje się u mnie z guzkiem, który pojawił się, zaczął rosnąć, już w lutym. I teraz są różne opcje: może być tak, że ten guzek w jakiś sposób zmalał - z**********e, przestał świecić - bardzo rzadko to się zdarza, ale może się tak zdarzyć, może się też zdarzyć, że ten guzek jest taki sam jaki był, ale może też być tak, że on w jakiś sposób tam sobie rośnie. Natomiast tę opcję, że on tam rośnie odrzucam, odrzucam zupełnie, ponieważ czuję się bardzo dobrze, czuję się rewelacyjnie fizycznie, więc nie jest powiedziane, że umrę na raka.