Kubicka i Baron musieli się bronić na spacerze z dzieckiem. Było o włos od tragedii
Sandra Kubicka i Alek Baron niedawno po raz pierwszy zostali rodzicami. Ich synek pojawił się na świecie, a szczęśliwi rodzice opiekują się nim w domowym zaciszu. Kubicka postanowiła wybrać się na spacer z małym Leonardem. Świeżo upieczona mama nie mogła przewidzieć tej niebezpiecznej sytuacji. Było o włos od tragedii!
Sandra Kubicka i Alek Baron niedawno powitali na świecie swoje pierwsze dziecko
Alek Baron podczas występu na festiwalu w Sopocie poinformował z dumą, że on i Sandra Kubicka powitali na świecie swoje pierwsze dziecko.
Mam bardzo ważny komunikat dla mnie, mam nadzieję, że dla was również. Chciałem was serdecznie wszystkich zaprosić do powitania na świecie i zrobienia wielkiego hałasu dla naszego syna Leonarda Milwiw-Barona oraz najdzielniejszej mamy świata, Sandry Milwiw-Baron. Kocham was bardzo! - powiedział.
Para zdecydowała się nazwać synka Leonard.
Sandra Kubicka zaprezentowała swoje ciało po porodzie
Po figurze Sandry Kubickiej naprawdę ciężko rozpoznać, że modelka jest praktycznie świeżo po porodzie. Ukochana Barona wykazała się dużą odwagą, publikując na Instagramie zdjęcia raptem kilka dni po cesarskim cięciu. Na zamieszczonych kadrach Kubicka miała jeszcze opatrunek po operacji. Pierwsze z opublikowanych zdjęć zostało bowiem wykonane 10 godzin po tym, jak Leonard przyszedł na świat. Kubicka wyłączyła możliwość dodawania komentarzy pod postem. Trudno się jej dziwić, z pewnością chciała sobie oszczędzić przykrych i złośliwych wpisów.
Następnie ukochana Barona zaprezentowała się w strojach kąpielowych w ramach współpracy z jedną z marek odzieżowych.
Niesamowite do czego zdolne jest kobiece ciało. Jeszcze trzy tygodnie temu nosiłam naszego synka w brzuszku a dziś przymierzam nowe stroje kąpielowe - podpisała opublikowane nagranie, prezentując świetną figurę.
Kubicka i Baron zostali zaatakowani podczas spaceru z synkiem
Sandra Kubicka i Alek Baron z pewnością nie mogli przewidzieć tego, co wydarzyło się na pierwszym spacerze Leonarda. Kiedy ich synek przyzwyczaił się już do domowego otoczenia, para postanowiła zabrać go na świeże powietrze. Podczas ich wyjścia doszło jednak do niebezpiecznej sytuacji. Sandra Kubicka postanowiła zrelacjonować wszystko na Instagramie.
Jak się okazuje, kiedy Kubicka i Baron wracali już wraz z Leonardem i swoimi pupilami do samochodu, ich pieska postanowił zaatakować inny agresywny pies. Kiedy Baron próbował odciągnąć pupila, pojawił się kolejny psi napastnik. Oburzające było to, że właścicielka agresywnych czworonogów nawet nie zareagowała, a przecież Kubicka i Baron byli z małym dzieckiem. To cud, że małemu Leonardowi nic się nie stało.
Ona nie drgnęła, nie odstawiła peta, nie odstawiła telefonu... Dalej gadała, jak jej pies gryzł naszego psa. Byliśmy tak wściekli. Zaczęliśmy krzyczeć, gdzie ona ma te smycze, dlaczego te psy nie są na smyczy. Ona zaczęła na nas krzyczeć, że nie będziemy jej pouczać, zaczęła wyzywać - relacjonowała całą sytuację Kubicka.
Sandra Kubicka dopiero później dowiedziała się, że gdyby wezwała policję, właścicielka agresywnych psów dostałaby spory mandat.