Joanna Kurska ujawniła szokującą tajemnicę męża. Wozi to w swoim samochodzie
Zarówno Joanna Kurska, jak i jej mąż, przez lata byli związani z Telewizją Polską i to na bardzo wysokich stanowiskach. Co prawda, małżonka odeszła ze swojego stanowiska dyrektorki programowej po tym, gdy Jacek Kurski zaczął być jej prezesem. W obliczu niedawnych zmian, które zachodzą w publicznej telewizji, zapytano Edwarda Miszczaka o jego opinię w sprawie szefostwa Kurskiego. Żona odpowiedziała, zdradzając przy tym sekret męża.
Joanna Kurska była szychą w TVP
Pierwszy raz związała się ze stacją jeszcze w 2007 roku, ma również na koncie epizody w Radiu Eska i SuperFM . Wiele lat spędziła również w Polsacie, aby wrócić do publicznej telewizji w 2016 roku. Objęła wówczas funkcję wicedyrektora biura koordynacji programowej , a po krótkim stażu na tym stanowisku awansowała na dyrektora. Gdy związała się z Jackiem Kurskim, który wówczas był prezesem TVP, zrezygnowała z pracy. Jak głosiło oświadczenie stacji, powodem była chęć zachowania najwyższych standardów etyki i profesjonalizmu .
Po tym kroku Joanna Kurska dwa miesiące spędziła na stanowisku dyrektorki departamentu public relations w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie , pracowała także dla Netii. Gdy jej mąż Jacek Kurski w 2016 roku został odwołany z funkcji prezesa TVP, wróciła do stacji w roli szefowej programu “Pytanie na Śniadanie”.
Edward Miszczak skomentował prezesa TVP
Po 20 latach pracy dla TVN, Edward Miszczak został zatrudniony jako dyrektor programowy Polsatu . Tę funkcję pełni od ubiegłego roku. Start jego kariery w nowej stacji nie był najlepszy, o czym świadczą słupki oglądalności . Nie wszystkie zmiany zostały zaaprobowane przez widzów. To nie powstrzymało jednak doświadczonego dziennikarza od wymownego komentarza w stronę byłego prezesa TVP , który wygłosił podczas ogłaszania wiosennej ramówki Polsatu.
"Dla mnie Jacek Kurski był świetnym formatologiem. Co prawda zrobił ją (TVP — od red.) w złym kierunku dla mnie, ale faktem jest, że bardzo logicznie"
- mówił Edward Miszczak dla “Faktu”.
Dziennikarz odpowiedział również na pytanie, czy osobiście podjąłby współpracę z osobami , które przed rewolucją w mediach publicznych, która rozpoczęła się 19 grudnia, pracowały dla Telewizji Polskiej .
"Telewizja publiczna jakoś tam zawsze jest polityczna. Gdzieś te wektory płyną. Jeden z moich kolegów z Polsatu powiedział, że nie będziemy przyjmować uciekinierów z telewizji publicznej. Ja aż taki radykalny bym nie był. Co innego uciekinierzy, a co innego zwolnieni"
- kontynuował swoją wypowiedź w rozmowie z “Faktem”.
Joanna Kurska odpowiada Miszczakowi
O odpowiedź na te wypowiedzi została zapytana Joanna Kurska, żona byłego prezesa TVP , która niegdyś pracowała dla stacji jako szefowa “Pytania na Śniadanie” i dyrektorka programowa.
“Dziękuję Edwardowi Miszczakowi za sprawiedliwe podsumowanie. Powiedział prawdę i to o konkurencji, którą TVP Jacka Kurskiego była dla Polsatu. To bardzo miłe. Mąż czuł i kochał telewizję. Każdy kto obserwuje rynek medialny wie, jakie to było trudne, ale to było jego życie, często kosztem życia rodzinnego, wakacji i świąt. Mąż zajmował się telewizją całą dobę, zarówno w pracy, w domu, a nawet w samochodzie, w którym miał zainstalowany telewizor”
- mówiła “Faktowi” dziennikarka.
Ta wypowiedź, oprócz pochwalnych słów w kierunku Edwarda Miszczaka, kryje w sobie również pewną interesującą informację . Jacek Kurski miał w swoim samochodzie zamontowany telewizor? A jak to się ma do zachowywania bezpieczeństwa podczas jazdy ? Należy mieć nadzieję, że były prezes TVP nie zapatrywał się w swoje medium zbyt mocno, gdy kierował.