Dowbor o oburzających słowach szefowej PnŚ. Nie chciała się za nią tłumaczyć

Afera w "Pytaniu na śniadanie"

Metamorfoza, jaką przeszła kultowa śniadaniówka TVP zaskakiwała wszystkich jej wiernych fanów. Na początku 2024 roku z porannym programem pożegnali się wszyscy jego dotychczasowymi prowadzącymi, w tym między innymi Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Aleksander Sikora, Anna Popek, czy ciężarna wówczas Małgorzata Tomaszewska.

Od tej pory format przeszedł gruntowną przemianę, a w studiu witają nas już nowi gospodarze, w tym między innymi Katarzyna Dowbor, Katarzyna Pakosińka, czy Beata Tadla. Pomimo wielkich zmian “Pytanie na śniadanie” odniosło ogromne straty oglądalności, a także nieustannie mierzy się z krytyką internautów. W końcu głos na ten temat postanowiła zabrać nowa szefowa show — Kinga Dobrzyńska, a jej zachowanie bardzo mocno uraziło dawnych prowadzących.

Widocznie poziom dzisiejszego „Pytania” jest za trudny! Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków, przekonanych, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest - napisała w mediach społecznościowych

Szefowa "Pytania na śniadanie" kłóci się z dawnymi prowadzącymi

Po tym, jak obecna szefowa śniadaniówki obraziła poprzednich jej prowadzących, a także podważyła ich kompetencje, głos zabrały kolejne zaatakowane przez nią gwiazdy. Przykładem może być Tomasz Kammel, który nie tylko poczuł się urażony, ale też zaangażował w całą sprawę prawników , którzy żądają w jego imieniu przeprosin od Kingi Dobrzyńskiej.

Głos zabrała również Małgorzata Opczowska, która w jednym ze swoich wywiadów podkreśliła, że zachowanie nowej szefowej nie tylko bardzo ją uraziło, ale też z pewnością odbije się na oglądalności całego show, ponieważ fani szybko nie wybaczą jej takich słów.

Miarą kompetencji producenta są wyniki oglądalności. Tak naprawdę, to widzowie są sędziami. To dla nich robi się program. Jakakolwiek arogancja w stosunku do widzów, to na pewno nie jest pomysł, żeby podnieść sobie oglądalność. To tak jak z Mistrzostwami Europy i z piłką nożną - to sędzia ma decydujący głos. I mam wrażenie, że widzowie, którzy są sędziami, wystawili temu programowi, a na pewno producentce żółtą, a może nawet czerwoną kartkę. Brak szacunku do nich na pewno nie polepszy sytuacji ‘PnŚ’ - powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.

ZOBACZ TEŻ: Najpierw “Awantura o kasę”, a teraz to. Polsat wypełnia ramówkę sentymentem.

Katarzyna Dowbor szczerze o konflikcie za kulisami PnŚ

Teraz o sytuację, jaka panuje za kulisami “Pytania na śniadanie” została zapytana jedna z jego aktualnych prowadzących. Katarzyna Dowbor nie ukrywa, że nie chce mieszać się w konflikt aktualnej prowadzącej śniadaniówki i byłych prowadzących show. Gwiazda odpowiedziała w sposób niezwykle dyplomatyczny.

Myślę, że nie warto dyskutować — lepiej wyciszyć tę całą sytuację. Świat i życie pokaże. Jak będzie, co będzie — nie wiemy, jak się to dalej potoczy, ale warto poczekać - zdradziła prezenterka.

Nowa gwiazda TVP odniosła się również do komentarzy internautów pod adresem odmienionego PnŚ. Jej zdaniem cytowanie negatywnych komentarzy nie ma żadnego sensu, a najlepszą odpowiedzią jest po prostu cisza.

Nie chcę zabierać głosu w tej sprawie. Uważam, że wszystko wymaga czasu, a także ciszy medialnej — to na pewno lepiej robi niż ten szum. Myślę, że troszkę tak jest, że cytowane są agresywne komentarze, które bardzo często nie mają uzasadnienia. Pisanie, że to jest beznadziejne, fatalne, nie oglądam — to jeżeli nie oglądasz, to nie wiesz, czy to jest beznadziejne, czy fatalne. Jest bardzo dużo też pozytywnych komentarzy, bardzo miłych, ale te nie są cytowane, bo one są mało klikalne.