Brytyjska prasa aż huczy! Niepokojące doniesienia o księżnej Kate
Księżna Kate zupełnie mimowolnie znów sprawiła, że saloniki prasowe na Wyspach są oblężone przez czytelników tamtejszych gazet. Brytyjskie media ochoczo donoszą bowiem o okolicznościach nagrania, na którym arystokratka opowiada o swojej chorobie. Czyżby odezwa do narodu wcale nie była jej inicjatywą i została do niej zmuszona? Ten alternatywny scenariusz opisano wyjątkowo wiarygodnie.
Zamieszanie wokół nagrania księżnej Kate. Kto był mu przeciwny?
Specjaliści od wizerunku działający na zlecenie brytyjskiej rodziny królewskiej byli przekonani, że po publikacji nagrania księżna Kate będzie mogła odetchnąć z ulgą. Zamilkną plotki i teorie spiskowe, a wszystko będzie już jasne. Niestety, publiczne ujawnienie tego, że 42-letnia przyszła królowa przechodzi nowotwór, nie przyniosło tylko zamierzonych skutków.
Rozpoczęły się spekulacje, jakoby książę William, który ma w pamięci zachowanie dziennikarzy wobec swojej matki (zmarłej księżnej Diany), był przeciwny temu materiałowi. Teraz na jaw wyszła kolejna okoliczność, która kulisy nagrania przedstawia w zupełnie innym świetle. O czym mowa?
Tak księżna Kate spędzi święta. Rozczulające miejsceKsiężna Kate została zmuszona do nagrania filmu o swoim zdrowiu?!
Na Wyspach zawrzało po tekście The Mail, który powołał się na swoje źródło zbliżone do rodziny królewskiej. Zgodnie z nim atmosfera wśród arystokratów nie jest najlepsza, a data publikacji nagrania księżnej Kate nie bez powodu była tak nagła.
Tabloid przekonuje, że współpracownicy Kate Middleton wszczęli alarm po tym, jak ktoś spoza jej najbliższego otoczenia dowiedział się o chorobie. Żona księcia Williama miała nie mieć wówczas wyboru i najlepszym rozwiązaniem patowej sytuacji było zrealizowanie wideo w przyśpieszonym tempie. Po to, by to ona jako pierwsza poinformowała Brytyjczyków o swojej przypadłości, a nie był to żaden anonimowy wyciek. Kto mógł przedwcześnie posiąść te wrażliwe dane?
Skontaktowano się z Pałacem Kensington w sprawie diagnozy Kate, nie pozostawiając innego wyjścia, jak tylko spieszyć się, aby wyprzedzić ewentualny wyciek informacji do mediów - potwierdza Daily Mail.
Księżna Kate nie może nikomu ufać?
W tej kwestii brukowce nie mają jednego podejrzanego. Przypomniano bowiem, że kilka tygodni temu doszło do próby włamania do archiwum londyńskiej kliniki, w której znajdowała się szczegółowa karta informacyjna księżnej Kate. Dyrekcja szpitala zastrzegała, że próba została udaremniona, jednak nie wszyscy dali temu wiarę.
Inne doniesienia wskazują, że mógł być to ktoś z pobocznych pracowników Pałacu Kensington, gdzie 42-latka przechodzi rekonwalescencję. Wśród czytelników przeważa przekonanie, że teraz księżna Kate powinna zapomnieć o tym, co piszą o niej media i skupić się na walce z nowotworem.