Beata Tadla popełniła wielki błąd w "PnŚ". Mocne
Program “Pytanie na śniadanie” przeszedł ostatnią prawdziwą rewolucję. Po zwolnieniu dotychczasowych prowadzących ich miejsce zastąpiło mnóstwo nowych twarzy. Wśród nich jest między innymi Beata Tadla, która zaraz po debiucie znalazła się pod ostrzałem telewidzów. Teraz postanowiła odpowiedzieć na słowa krytyki.
Beata Tadla jedną z nowych gwiazd "Pytania na śniadanie"
W ciągu ostatnich kilku tygodni codziennie obserwujemy kolejne zmiany za kulisami Telewizji Polskiej. Niedawno nastąpiła szokująca wymiana w kultowym programie “Pytanie na śniadanie”, z którego zwolniono wszystkich dotychczasowych prowadzących, w tym między innymi Tomasza Kammela, Katarzynę Cichopek, Maciej Kurzajewskiego, czy ciężarną Małgorzatę Tomaszewską.
Ich miejsce zastąpiło mnóstwo nowych twarzy oraz powracających po latach gwiazd. Największych echem odbił się występ znanej z programu “Nasz nowy dom” Katarzyny Dowbor oraz innej cennej dziennikarki — Beaty Tadli. Jak druga z pań poradziła sobie na planie uwielbianego przez widzów show?
Kammel nie wytrzymał. Przerwał milczenie po zwolnieniu z TVP PnŚ: Lawina komentarzy po debiucie Tadli i TylickiegoBeata Tadla w ogniu krytyki po swoim debiucie w PnŚ
3 lutego 2024 roku na planie “Pytania na śniadanie” pojawiła się dwójka całkowicie nowych prowadzących. Widzowie mogli być świadkami wielkiego debiutu zapowiadanej Beaty Tadli oraz jej nowego programowego partnera — Tomasza Tylickiego. Duet nie tylko rozmawiał na temat ukrytych właściwości miodu, ale też miał okazję spotkać się z Aleksandrą Kozłowską, czyli autorką książki “Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów”.
Fani natychmiast zwrócili uwagę na zachowanie znanej dziennikarki i już po upływie kilku chwil byli w stanie wypomnieć jej kilka błędów. Większość internautów niemal od razu stwierdziła, że prezenterka zachowywała się sztucznie, a także brak jej spontaniczności i naturalności w kontakcie z telewidzami.
Więcej sztuczności i nerwowej mowy ciała.
Kto będzie następny? Ile takich nowych, młodych, wcześniej nieznanych twarzy jeszcze zaprezentujecie?
Coraz gorzej w pytaniu na śniadanie... Stara ekipa jest niezastąpiona.
ZOBACZ TEŻ: Zaskakujące sceny w “Pytaniu na śniadanie”. Musiał interweniować sam Stockinger.
Beata Tadla odpowiada na słowa krytyki po odcinku "Pytania na śniadanie"
Już po południu, krótko po zakończonym odcinku śniadaniówki TVP, na oficjalnym profilu programu pojawiło się krótkie nagranie z dzisiejszymi prowadzącymi. Beata Tadla i Tomasz Tylicki odnieśli się do swojego debiutu i skomentowali to, jak poradzili sobie na planie.
Mamy nadzieję, że ten dzień, ten poranek sobotni minął państwu równie miło co nam. A było... nawet nie wiem, co się działo
Zaraz po dziennikarce głos zabrał jej partner, który nie tylko podziękował za obecność przed telewizorami, ale też ze śmiechem wyliczył kilka wpadek, jakie popełnili prowadzący podczas swojego debiutu.
Moja była taka, że zaprosiłem na jutro, czyli niedzielę, na 7.55, a przecież stratujemy codziennie o 7.30. Ale tak mi się wydaje, że ty się przywitałaś w środę... To było nasze pierwsze wejście.
Beata Tadla również odniosła się do swoich błędów i z uśmiechem podsumowała całość słynnym powiedzeniem “Pierwsze koty za płoty”.