Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tragiczny wypadek, nie żyje Craig Breen. Za kilka dni miał startować w zawodach
Michał Fitz
Michał Fitz 13.04.2023 19:53

Tragiczny wypadek, nie żyje Craig Breen. Za kilka dni miał startować w zawodach

świeczka
fot. Iberion

Niestety docierają do nas bardzo przykre informacje, które zasmucą w szczególności fanów sportów motorowych. Nie żyje bowiem uznany rajdowiec, Craig Breen. Miał zaledwie 33 lata.

Informacje o jego śmierci przekazał Hyundai, w którego zespole na co dzień występował kierowca. Kondolencje dla rodziny płyną z całego świata.

 

Nie żyje Craig Breen

Craig Breen zmarł dziś w okolicach południa w wypadku rajdowym. Wraz ze swoim pilotem brał udział w testach, które poprzedzały zbliżający się Rajd Chorwacji. Na jednym z odcinków trasy w pobliżu wsi Lobor auto rajdowca wypadło z trasy i uderzyło w drewniane ogrodzenie, które przebiło samochód.

Mężczyzna zginął na miejscu. Dużo więcej szczęścia miał jego pilot James Fulton. Ten wyszedł bowiem z całego wypadku w zasadzie bez poważniejszych obrażeń. 

"Jak nazywany jest mąż, którego żona jest chwilowo nieobecna". Uczestnik "Jeden z dziesięciu" odpowiedzią rozłożył na łopatki

Craig Breen pożegnany

Hyundai, w drużynie którego jeździł Craig Breen, opublikował lakoniczne oświadczenie, w którym złożył kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego. W mediach społecznościowych rajdowych mistrzostw WRC również pojawił się podobny wpis.

Czule Breena pożegnali również niektórzy z naszych rodaków, którzy mieli okazję go poznać. Ekspertka od sportów motorowych, Aldona Marciniak napisała, że rajdowiec był nie tylko świetnym sportowcem, ale też, a może nawet przede wszystkim po prostu fajnym facetem.

Craig Breen - kariera

Craig Breen pochodził z rodziny z rajdowymi tradycjami, bo jego ojciec Ray również był kierowcą. Mężczyzna szybko zaczął więc przygodę z wyścigami, a na poziomie mistrzostw świata jeździł już od 2009 roku. Dwukrotnie w nich tryumfował w różnych kategoriach.

Co ciekawe, Breen już raz w trakcie kariery zdążył uciec śmierci. W 2018 roku wnętrze jego auta zaczął wypełniać dym. Mężczyzna ostatecznie z kontynuował wyścig, a w efekcie jego samochód stanął w płomieniach. Udało mu się jednak z niego bezpiecznie uciec.

Zobacz post: