Wielokrotnie już pisaliśmy o małżeństwie z zespołem Downa. Tommy i Maryanne Pillingowie wzięli ślub ponad 25 lat temu. Byli naprawdę szczęśliwą parą, aż do momentu, kiedy doszło do tragedii. Tommy odszedł z tego świata w Nowy Rok, chorował wcześniej na koronawirusa. Jak podaje The Guardian, mężczyzna w połowie grudnia trafił do szpitala z powodu infekcji klatki piersiowej. Lekarze do końca walczyli o jego życie, jednak walka spełzła na niczym. Tommy Pilling zmarł w wieku 62 lat, zostawiając swoją ukochaną, z którą żył przez blisko trzy dekady.
Małżeństwo z niecierpliwością czekało na przyjście na świat bliźniąt. Obie dziewczynki miały już wybrane imiona, a ich starszy brat nie mógł się doczekać narodzin sióstr. Jednak gdy rodzice zobaczyli swoje dzieci tuż po porodzie, przeżyli szok. Co ciekawe, lekarze także. Nowo narodzone bliźnięta okazały się być wyjątkowym przypadkiem. Z tego artykułu dowiesz się: Co wydarzyło się podczas porodu Jak zareagowało małżeństwo Dlaczego lekarze przepraszali rodziców Małżeństwo nie kryło swojego zdziwienia. Lekarze, widząc bliźnięta, zaczęli przepraszać rodziców. W końcu taka sytuacja zdarza się raz na milion. Sprawa poruszyła wielu internautów. Zobacz także: Zmarła legenda świata sportu, był znany na świecie
Ludzie wybiegli na ulice. Kłęby dymu, krzyki, zewsząd słychać syreny. Wszystko dzieje się właśnie teraz Widzowie programu „Rolnik szuka żony” oburzeni wyczynami uczestnika. Posypała się krytyka, TVP interweniuje Posiadasz mieszkanie własnościowe? Niedługo mogą zapukać do twoich drzwi, kary są ogromne Ta para pokazała, że Zespół Downa to nie wyrok i można z nim normalnie żyć. Zakochali się w sobie bez pamięci i wzięli ślub. Niedawno obchodzili 25. rocznicę zawarcia sakramentu. Pokazali swoje zdjęcia, aż trudno ich poznać.— Mój ślub był najlepszym dniem w moim życiu. Byłam w szoku, kiedy Tommy się oświadczył, ale nie musiałam dwa razy zastanawiać się, czy powiedzieć tak. Tommy i ja nigdy się nie kłócimy. Bardzo kocham mojego męża. On jest moim najlepszym przyjacielem — powiedziała Maryanne, jak cytuje jej słowa wspomniany wyżej portal.Jak donosi portal popularne.pl Maryanne i Tommy byli pierwszą parą z zespołem Downa w Wielkiej Brytanii, która wzięła ze sobą ślub. Ta piękna ceremonia odbyła się w 1995 roku. Pomimo sporej różnicy wieku (13 lat) oraz swojej choroby pokazali, że miłość naprawdę nie zna granic.Zespół Downa — pierwsza para w Wielkiej Brytanii się pobrałaZespół Downa nie przeszkodził w ich wspólnym szczęściu. 25 lat temu wzięli ślub i udowodnili, że absolutnie każdy na świecie zasługuje na szczęście. Pomimo tego, że wielu życzyło im źle, oni się nie poddali i pokazali, że prawdziwa miłość zwycięży wszystko. Wiemy, jak dzisiaj wyglądają. Po ćwierć wieku zmienili się nie do poznania.
Małżeństwo obchodziło niedawno 25. rocznicę ślubu. Pobrali się, mimo że nikt nie dawał im szansy. Ich historia to przykład dla tych, którzy myślą, że związek i miłość osób chorych na zespół Downa jest skazana na porażkę. Małżeństwo z zespołem Downa pokazało, że prawdziwa miłość istnieje, nawet mimo przeszkód. Oboje chorują na zespół Downa, a dodatkowo dzieli ich 13 lat różnicy. 25 lat temu jako pierwsze małżeństwo, z zespołem wad wrodzonych wzięli ślub, dziś ich wspólne zdjęcia wzruszają równie mocno, jak te zrobione w 1995 roku.
Polka zamieszkująca w Toskanii zajmowała się opieką nad 51-letnią kobietą z zespołem Downa. Jak podał Polsat News, okazało się jednak, że kobieta wyzywa, bije i poniża swoją podopieczną. Zainstalowane w mieszkaniu kamery potwierdziły przypuszczenia sąsiadów i rodziny. W chwili zatrzymania przez policję 65-latka była już spakowana i miała bilet powrotny do Polski.Polka, która miała sprawować opiekę nad 51-letnią włoszką z zespołem Downa, została zatrzymana przez policję. Opiekunka zamierzała uciec z Ceciny w Toskanii i wrócić do Polski. Nagrania pokazały okrutne zachowanie kobiety.
Urzędnik z zespołem Downa jest dumą gdańskiego Urzędu Miasta. To przełomowa decyzja, której efekty już zostały ocenione. Kierownicy przyznają, że odczuwali lęk i nie byli pewni skutków zatrudnienia pana Michała. Mieliśmy pewne obawy – wyjawia kierownik Referatu Ewidencji Działalności Gospodarczej na gdansk.pl. To pierwszy taki urzędnik w Urzędzie Miasta w Gdańsku. Michał Milka pracuje z dokumentami i doskonale sobie radzi. Koledzy z pracy nie szczędzą mu komplementów, a on również słynie ze swojej uprzejmości. Początki nie były jednak najłatwiejsze.
Ojciec może z siebie naprawdę dumny. Mężczyzna z zespołem Downa wychował wspaniałego syna, który zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym osiąga same sukcesy. Pomimo tego, że wszyscy dookoła z niego drwili, robił wszystko, by zapewnić swojej rodzinie normalny byt i dostatnie życie. Inność w społeczeństwie od zawsze spotyka się ze spojrzeniami i szyderczymi komentarzami ze strony społeczeństwa. Ludzie nie zważają na to, jaka jest historia takiego człowieka i co tak naprawdę wydarzyło się w jego życiu. To właśnie dlatego nikt nie wierzył, że mężczyzna z zespołem Downa kiedykolwiek założy rodzinę, czy doczeka się potomstwa. Teraz każdy, kto w niego zwątpił, powinien wstydzić się swojego stereotypowego myślenia.
