Wojciech Pokora zagrał w filmie “Poszukiwany, poszukiwana”, który okazał się jednym z największych hitów polskiej kinematografii w latach 70. Dzięki roli, w której się wcielił, zyskał rozpoznawalność w całym kraju. Sukces miał jednak swoje mroczne strony. Konsekwencje związane z tą kreacją aktorską jeszcze długo kładły się cieniem na jego życiu prywatnym.
Film “Poszukiwany, poszukiwana” był kinowym hitem w latach 70. ubiegłego wieku. W ciągu pierwszego roku po premierze obejrzało go ponad 2 miliony widzów. Wojciech Pokora, który grał w nim główną rolę, zyskał dzięki temu ogromną rozpoznawalność. Okazuje się, że miało to swoje późniejsze, przykre konsekwencje.Reżyserem tego kinematograficznego arcydzieła był Stanisław Bereja. Scenariusz na ten film napisało samo życie. Pomysłodawcą była żona Barei, która pracowała w muzeum. Kiedyś zginęło w nim jedno z dzieł.
Nie ma wątpliwości, że Wojciech Pokora, znany z takich kultowych produkcji, jak „Czterdziestolatek”, czy „Złoto dezerterów” był prawdziwym autorytetem w dziedzinie sztuki filmowej i teatralnej. Kasia Cichopek z pewnością wolałaby zapomnieć o pewnej niepochlebnej wypowiedzi na swój temat, która padła z ust legendy. Kiedy w 2018 roku media przekazały informację o śmierci Wojciecha Pokory, cała polska scena i rzesze fanów pogrążyły się w smutku. I nic dziwnego, ponieważ wśród niezliczonych ról filmowych, serialowych i teatralnych nie sposób wskazać tę, która byłaby najlepsza. Widzowie pokochali go w takich produkcjach, jak „Czterdziestolatek”, „Kariera Nikosia Dyzmy”, „Brunet wieczorową porą”, czy „Tygrysy Europy”, gdzie wcielił się w kamerdynera. Był wybitnym aktorem i docenianym reżyserem, a przy tym — jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego kina, autorytetem i surowym obserwatorem rodzimej kultury. „Ofiarą” jednej z niepochlebnych wypowiedzi padła Kasia Cichopek.