Tomasz Chada zmarł 18 marca. Od tego czasu badane były przyczyny oraz okoliczności śmierci rapera, które dla wielu osób były niejasne. Za ponad tydzień odbędzie się oficjalne pożegnanie Tomasza, dla fanów artysty. W przygotowaniu wydarzenia wziął udział ksiądz raper Jakub Bartczak oraz współpracujący z Chadą producent RX. W opisie wydarzenia założonego przez wytwórnię Step Records możemy przeczytać: – Po oficjalnym pogrzebie, w którym udział wzięli jedynie najbliżsi, poczuliśmy potrzebę zorganizowania otwartej mszy świętej mającej na celu oddanie czci i upamiętnienia Tomka przez osoby dalsze, słuchaczy, fanów czy znajomych. Osoby, które organizują pożegnania Tomasza Chady, chcą, by msza była zachowana w nieco rapowym klimacie. Homilię ma wygłosić Jakub Bartczak, który znany jest szerszej publiczności jako „ksiądz raper”. O oprawę muzyczną ma zadbać RX Produkcja, zespół Ingis Ardens oraz gospel Opole Youth Choir. Ceremonia ma się odbyć 18 maja w Opolu o godzinie 19:30 w Kościele Świętego Jacka przy ulicy Tysiąclecia 11.
Tomasz Chada zmarł 18 marca. Od tego czasu badane były przyczyny oraz okoliczności śmierci rapera, które dla wielu osób były niejasne. Możliwe, że teraz nastąpi przełom w sprawie śmierci rapera, ponieważ pojawił się nowy wątek. Śmierć Chady wzbudzała ogromne emocje wśród fanów i przyjaciół rapera. Na początku były podejrzenia, że raper zmarł na skutek poważnego urazu kręgosłupa, który nastąpił w wyniku upadku z trzeciego piętra. Później pojawiły się nowe fakty w sprawie i do mediów trafiła wiadomość, że Tomasz Chada trafił do szpitala psychiatrycznego w Rybniku i tam na izbie przyjęć nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Lekarze od razu rozpoczęli reanimację, jednak nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Nagła śmierć była dużym zaskoczeniem, a jej okoliczności dawały do myślenia, dlatego sprawą zajęła się prokuratura. Pisaliśmy o tym tutaj.
W nocy z soboty na niedzielę zmarł znany, polski raper – Chada. Jego przyjaciele z branży muzycznej bardzo przeżywają nagłą śmierć i w licznych wpisach żegnają się z artystą. Waldemar Kasta, który jest jednym z czołowych raperów oraz autorem wielu tekstów, nie kryje rozżalenia i zwraca uwagę na niejasne dla niego okoliczności śmierci kolegi.
Tomasz Chada nie żyje. Według wstępnych doniesień, zmarł podczas badań na izbie przyjęć w szpitalu w Rybniku. Raper miał wyskoczyć z trzeciego piętra i poważnie uszkodzić sobie kręgosłup. Sprawa wydaje się wyjątkowo tajemnicza, mając na uwadze fakt, że Chada, na kilka godzin przed śmiercią publikował zdjęcia na swoim Instagramie. Teraz całą sprawę skomentował szpital psychiatryczny w Rybniku. Gdy wytwórnia Step Records poinformowała o jego śmierci, nikt nie mógł w to uwierzyć. Artysta miał zaledwie 39 lat. Okoliczności jego śmierci są bardzo tajemnicze. – W nocy z soboty na niedzielę (z 17 na 18 marca – przyp. red.) zmarł Tomasz Chada, wieloletni reprezentant Step Records, a przede wszystkim nasz Przyjaciel. Pogrążeni w smutku, prosimy o okazanie szacunku Rodzinie Tomka w tym bardzo trudnym czasie. Ekipa Step Records – czytam w oświadczeniu. Głos w tej sprawie zabrała także jego była partnerka, Gabi Gawryszewska – pisaliśmy o niej tutaj.
Dzisiaj świat mediów obiegła przerażająca informacja o śmierci popularnego rapera. Tomasz Chada w wielu wywiadach podkreślał to, że rap jest jego osobistą terapią i często pomagał mu w problemach, z którymi się na co dzień mierzył. Raper wspomina, że nie raz musiał mu ktoś wylać kubeł zimnej wody na głowę, aby był w stanie się opamiętać. Chada w swoim życiu miewał problemy z alkoholem, narkotykami, a także prawem. Na przełomie 2008 i 2009 roku, uciekając przed policją, wyskoczył z szóstego piętra warszawskiego hotelu. Raper po tym incydencie dwa miesiące był w śpiączce, jednak wrócił do pełnego zdrowia i zaczął pracę nad kolejnymi kawałkami.