Tomasz Chada nie żyje. Szpital w którym zmarł przerwał milczenie. Ujawnili za dużo?!
Tomasz Chada nie żyje. Według wstępnych doniesień, zmarł podczas badań na izbie przyjęć w szpitalu w Rybniku. Raper miał wyskoczyć z trzeciego piętra i poważnie uszkodzić sobie kręgosłup. Sprawa wydaje się wyjątkowo tajemnicza, mając na uwadze fakt, że Chada, na kilka godzin przed śmiercią publikował zdjęcia na swoim Instagramie. Teraz całą sprawę skomentował szpital psychiatryczny w Rybniku.
Gdy wytwórnia Step Records poinformowała o jego śmierci, nikt nie mógł w to uwierzyć. Artysta miał zaledwie 39 lat. Okoliczności jego śmierci są bardzo tajemnicze.
– W nocy z soboty na niedzielę (z 17 na 18 marca – przyp. red.) zmarł Tomasz Chada, wieloletni reprezentant Step Records, a przede wszystkim nasz Przyjaciel. Pogrążeni w smutku, prosimy o okazanie szacunku Rodzinie Tomka w tym bardzo trudnym czasie. Ekipa Step Records – czytam w oświadczeniu.
Głos w tej sprawie zabrała także jego była partnerka, Gabi Gawryszewska – pisaliśmy o niej tutaj.
Tomasz Chada nie żyje. Szpital przerywa milczenie
Według oficjalnych informacji Gazety Wyborczej Katowice, 14 marca Tomasz Chada został przewieziony do szpitala w Mysłowicach z poważnym urazem kręgosłupa. Miało tam dojść do szarpaniny, w wyniku której został zniszczony szpitalny sprzęt. Po incydencie muzyk został przewieziony do Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku. Gdzie w nocy z 18 na 19 marca doszło do zgonu. Pisaliśmy o tym tutaj.
Na stronie rybnik.com.pl pojawiło się oficjalne oświadczenie rzecznika prasowego szpitala psychiatrycznego w Rybniku:
– W dniu 18.03.2018 r. zespół karetki Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego z lekarzem, w asyście policji, dowiózł pacjenta z oddziału ortopedycznego Szpitala w Mysłowicach. W trakcie procedur kwalifikujących do przyjęcia w szpitalu w Rybniku, pacjent zmarł (nastąpiło zatrzymanie akcji serca). Pomimo udzielonej pomocy i podjętej akcji reanimacyjnej pacjenta nie udało się uratować.
Natychmiast o zgonie została poinformowana Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Justyny Szreter, która jest rzecznikiem prasowym szpitala w Rybniku, dodała również:
– Zaznaczyć należy, że śmierć pacjenta nie miała związku z pobytem w Szpitalu Psychiatrycznym w Rybniku, a podczas procedur na izbie przyjęć nie miały miejsca żadne niestandardowe i odbiegające od normy zdarzenia.
Prokuratura wciąż czeka na wyniki sekcji zwłok, które pomogą ustalić przyczynę zgonu.
ZOBACZ TEŻ:
- Dramat Tomasza Komendy. Jest z nim bardzo źle…
- Jabłczyńska się żali: „Jestem dyskryminowana za DZIECIĘCĄ twarz”
- Syn Magika wspomina ojca. Wczoraj skończyłby 40 lat
źródło: se.pl