Partnerka Marcina Hakiela boleśnie przekonała się, że pomimo zaawansowanej ciąży, nie zawsze kobieta może liczyć na bezpieczeństwo i traktowanie jej z większą delikatnością. Teraz doświadczyła sytuacji, która mogła skończyć się naprawdę fatalnie. Kierowca taksówki, z którym podróżowała, był nadzwyczaj agresywny.
Nieważne, czy odbiera nas przewoźnik z Ubera, Bolta, czy zwykła taksówka. Kiedy wsiadamy do obcego samochodu, warto pamiętać o jednej, ważnej zasadzie. Dotknięcie szyby może ocalić nam życie. Choć mnożące się na rynku oferty tanich przewozów samochodowych dają nam wygodę, wybór, a czasem wprost ratują przed spóźnieniem, powinniśmy pamiętać, że zaufanie do obcych kierowców zawsze powinno mieć swoje granice. Jest kilka zasad, które powinniśmy stosować, wsiadając do obcego auta. Jedna z nich może zaskoczyć.
Taksówkarz w czasie swojej pracy spotyka przeróżnych ludzi. Niestety bardzo często jego pasażerowie wyróżniają się na niekorzyść. Wiecznie gdzieś się spieszący, są oschli albo wręcz nieuprzejmi. Jednak całe jego starania wydają się warte zachodu kiedy trafi się ten jeden, niezwykły klient. Tak właśnie było w tym przypadku mężczyzny, który świadczy swoje usługi w Nowym Jorku. Wszyscy kojarzymy ikoniczne, żółte, nowojorskie taksówki. Jednak żaden film, w którym się pojawiają, nie uzmysłowi nam, jak naprawdę jak wygląda codzienne życie kogoś, kto nimi jeździ. Ten taksówkarz podzielił się niezwykłą przygodą, która jak nic wcześniej sprawiła, że cieszył się z wyboru tego zawodu.