Dom spokojnej starości, mimo tego, co ma w swojej nazwie, nieczęsto jest miejscem, o którym myślimy w pozytywnym kontekście. Większość z nas wciąż ma poczucie, że zapewnienie swoim rodzicom czy dziadkom miejsca w nim to „pozbycie się” staruszków. Niestety, wiele takich miejsc jest rzeczywiście bardzo przygnębiająca. Ten jednak jest zupełnie inny. Wiele starszych osób bardzo nie chce znajdować się w takim miejscu. Trudno zresztą im się dziwić. Po pierwsze, nikt nie lubi przyznawać, że nie jest w stanie się już sam o siebie zatroszczyć, być samodzielnym. Z drugiej, dom spokojnej starości kojarzy się z brakiem prywatności a często… godności.
Babcia zawsze kojarzy nam się jako jednocześnie pełna energii i bardzo spokojna staruszka, która zawsze ma dla nas dobre słowo i wprowadza miłość do naszego życia. Niestety, życie starszych ludzi bardzo często jest smutne i samotne. Ta staruszka znalazła sobie zajęcie, które pozwala jej o tym nie myśleć. Jest chyba jeszcze smutniejsze. Kobieta ma 98 lat i bardzo często powtarza, że nie ma w jej życiu niczego, za co nie byłaby wdzięczna. Przede wszystkim to, że w tak zaawansowanym wieku jest całkowicie sprawna, przynosi jej wiele radości. Ale to wcale nie oznacza, że w jej życiu nie ma smutnych momentów.
Babcia zabrała swojego męża na wycieczkę. Jej rodzina nic o tym nie wiedziała i była bardzo zaniepokojona nagłym zniknięciem seniorów. Kiedy następnego wieczora kobieta pojawiła się w domu sama, wszyscy byli w szoku. Gdy dowiedzieli się, co zrobiła kobieta, wszyscy zalali się łzami. Nie mogli w to uwierzyć. Zofia i Andrzej byli przez 60 lat szczęśliwym małżeństwem. Pomimo zaawansowanego wieku, para 80-latków radziła sobie świetnie. Mieszkali w rodzinnym domu kobiety, w tej samej miejscowości co ich dzieci i wnuki. Ktoś z rodziny odwiedzał ich każdego dnia, gdzie dziadkowie zawsze czekali. Dlatego wszyscy wpadli w panikę, gdy któregoś dnia nie zastali w domu starszych państwa. Nie mieli pojęcia, gdzie mogą być babcia i dziadek.