Pewna sprzątaczka, odchodząc na emeryturę, zostawiła byłemu szefostwu list. Wygarnęła w nim, co myśli o ich niesprawiedliwym zachowaniu. Po 35 latach to ona śmiała się ostatnia, a wraz z nią internauci. List kobiety zamieścił w mediach społecznościowych jej syn, Joe. Jego treść szybko stała się hitem sieci. W komentarzach nie brakuje gratulacji dla wygadanej seniorki.
Kobieta o nazwisku Julie Cousins przez 35 lat pracowała dla jednego z angielskich banków. Przez wiele lat musiała znosić poniżania ze strony jej przełożonych. Przed przejściem na emeryturę postanowiła zostawić im list, w którym wypomniała im wszystkie przykre chwile, ale również dała do zrozumienia, że nie czuje się winna, dołączając dobrą radę. List, który kobieta pozostawiła swoim szefom został udostępniony przez jej syna na Twitterze, a następnie podany dalej przez kilkanaście tysięcy użytkowników. Sprzątaczka stała się prawdziwą królową mediów społecznościowych.
Kinga będąc młodą studentką, dorabiała jako sprzątaczka. Pensja pozwalała jej na opłacenie mieszkania i czerpanie z życia pełnymi garściami, jednak to, co musiała znosić przez lata, do dziś nie daje jej spokoju. Na jednej z tematycznych grup w mediach społecznościowych postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami. – Sprzątałam domy najbogatszych. Powiem wam co się tam wyprawia, normalnemu człowiekowi zrobi się słabo – wyznała na początku swojego wpisu dziś 30-letnia Kinga. Kobieta postanowiła zdradzić wszystkie sekrety swoich byłych pracodawców.
Na jednym z forów w sieci kobieta wyznała, że od lat dorabia sobie, sprzątając rezydencje i apartamenty obrzydliwie bogatych ludzi. Niestety za ich luksusem kryją się bardzo smutne rzeczy. Internautka postanowiła obnażyć przykrą prawdę. Podzieliła się śmiałymi przemyśleniami. Przeciętni zjadacze chleba nie mają o tym pojęcia.
Sprzątaczka to wciąż niewdzięczny zawód, ale coraz lepiej opłacalny i coraz… potrzebniejszy. W dzisiejszych czasach mało które gospodarstwo domowe może pozwolić sobie na to, żeby utrzymywała je tylko jedna osoba. Nic więc dziwnego, że sprzątaczki, szczególnie w okolicy świąt, podnoszą stawki. Jednak czy w którymś momencie nie zaczynamy przesadzać? Kiedyś, tradycyjnie domem zajmowała się kobieta. To ona była odpowiedzialna za sprzątanie, gotowanie i zajmowanie się dziećmi, podczas gdy mężczyzna zarabiał. Teraz większość kobiet stawia na rozwój kariery. Zresztą, nawet jeśli ktoś wolałby zostać w domu i żyć na utrzymaniu partnera, to mogłoby to być trudne. Dlatego przydaje się sprzątaczka.