Płaczące dziecko dało się we znaki mieszkańcom Targówka. Jeden z nich postanowił położyć kres bezustannym krzykom i wrzaskom. Jak to zrobił? Umieścił w okolicy kartkę, której treść sugeruje, że nastrój dziecka to efekt zaniedbania ze strony jego rodziców. Czy ma rację? Zdania na ten temat są podzielone.