Klaudia z programu „Rolnik szuka żony” zdobyła ogromną popularność i sympatię, a w jej życiu zaszły ogromne zmiany. Niedawno kandydaci przycinali gałązki hodowanych przez jej rodzinę iglaków. Teraz nadeszła pora, by sprzedać je, jako bożonarodzeniowe drzewka. Cena zaskakuje. Choć dwóch z trzech kandydatów dokładało wszelkich starań, by zdobyć serce Klaudii, niemal od początku było wiadomo, że to z Valentynem nawiązała tę wyjątkową więź. Ostatecznie zostali parą, a nawet mieli okazję razem spędzić wakacje. Co jeszcze zmieniło się w życiu uczestniczki?
W niewielkiej miejscowości Grochówek, znajdującej się w woj. łódzkim doszło do potwornej tragedii. Jej autorką była 17-letnia Klaudia, która ukrywała przed wszystkimi, że jest w ciąży. Prawda wyszła na jaw, dopiero gdy na podwórku domu, w którym mieszkała znaleziono ciało martwego noworodka. Kilka godzin wcześniej dziewczyna została odwieziona do szpitala. Mieszkańcy wsi są w wielkim szoku. O ciąży 17-latki miał nie wiedzieć nikt, nawet zamieszkujący z nią ojciec oraz 7 lat starszy chłopak, który był ojcem dziecka. W momencie odnalezienia noworodka, dziecko nie dawało oznak życia. Klaudia została oskarżona o zabójstwo. Grozi jej nawet 25 lat więzienia.
Klaudia Jasińska pracuje jako kierowca busa. Dziewczyna poruszała się prawdopodobnie białym Wolkswagenem Crafter. 28 października ruszyła w trasę z Gdańska do Londynu.Rodzina poszukuje Klaudii JasińskiejProszono w nim w szczególności o czujność kierowców ciężarówek i busów podróżujących właśnie na tej trasie.Zmartwiona rodzina Klaudii zgłosiła sprawę na policję. Wystosowano już specjalny komunikat z prośbą i pomoc w poszukiwaniach dziewczyny.Zaginęła 21-letnia Klaudia Jasińska. Dziewczyna wyruszyła pod koniec października z Gdańska do Londynu. Od ponad tygodnia nie ma z nią kontaktu. Jej telefon wciąż jest wyłączony, a rodzina sprawdza areszty i szpitale, aby odnaleźć Klaudię.Od tamtego momentu, telefon 21-latki pozostaje wyłączony i nie ma na jej temat żadnych wieści.Niestety, dwa dni później dziewczyna po raz ostatni skontaktowała się z rodzicami. Wówczas Klaudia wywodząca się z Grudziądza, informowała, że już wraca, bo Polski około 100 km od granicy francusko-brytyjskiej.