Katarzyna Sobczyk była jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiej sceny muzycznej lat 60., której piosenki nucimy pod nosem do dziś. Przeboje takie jak O mnie się nie martw, Nie bądź taki szybki Bill czy Trzynastego, zapewniły jej artystyczną nieśmiertelność, a wybitny głos piosenkarki wciąż rozbrzmiewa w rozgłośniach radiowych. Katarzyna Sobczyk nie dała o sobie zapomnieć. Choć piosenkarka odeszła lata temu, bo 28 lipca 2010, jej dorobek artystyczny będzie już wiecznie żywy. Mimo że to lata 60. przyniosły Katarzynie Sobczyk rozpoznawalność, jej gwiazda nie gasła jeszcze przez wiele lat. Piosenkarka występowała z zespołem Czerwono-Czarni, następnie śpiewała z mężem Henrykiem Fabianem i zespołem Wiatraki.
Hospicjum stało się miejscem śmierci prawdziwej polskiej gwiazdy. Dziś mija dokładnie 10 lat odkąd nie ma jej już wśród nas. Niestety, mimo życia w blasku fleszy i wielkich sukcesów, zmarła samotnie. Kiedyś jej hity śpiewała cała Polska — smutna historia wielkiej artystki.Hospicjum w Warszawie stało się ostatnim miejscem w ktorym przebywała artystka. Lekarze i pracownicy jako jedyni towarzyszyli jej w ostatnich dniach życia. Nawet ukochany syn nie przyszedł z wizytą do Katarzyny Sobczyk.