Nieoczekiwana informacja obiegła media. Ivan Komarenko, autor piosenki “Jej czarne oczy” stawił się w Komendzie Policji w Warszawie, gdzie został przesłuchany. Lista zarzutów jest bardzo długa. Jak podał na Instagramie, zawiadomienie liczy aż 15 stron. O co chodzi?
Ivan Komarenko zwiedzał krakowski rynek, kiedy podeszła do niego zupełnie obca kobieta. Chwilę później we wpisie na Instagramie pokazał, co od niej dostał. Reakcje internautów — jak można się spodziewać — były skrajne.
Ivan Komarenko jest gwiazdą, która chętnie udziela się w mediach społecznościowych. W ostatnim czasie udostępniał na swoim profilu dużą ilość zdjęć ze swojego pobytu za granicą. Najpierw wokalista odwiedził swoją mamę w Rosji, a następnie wyjechał do Turcji na wakacje. Nagle piosenkarz zamilkł jednak na ponad dwa tygodnie. Nagle powrócił, by podzielić się z fanami pewną wiadomością.
Podczas zorganizowanego wczoraj w Warszawie Marszu o Wolność koronasceptycy zgromadzili się tłumnie, by razem protestować przeciwko m.in. przymusowi szczepień, czy noszeniu maseczek. Wśród nich znalazł się także Iwan Komarenko. W sieci pojawiło się krótkie nagranie, na którym widać, jak policjant rezygnuje z pilnowania porządku, podchodzi do znajdującego się bez maseczki piosenkarza, prosi o podpis i robi zdjęcie. W sieci zawrzało. Iwan Komarenko już jakiś czas temu zasłynął ze swoich sprzecznych medycznie teorii spiskowych dotyczących koronawirusa i jego konsekwencji. Jak widać policjant, który miał pilnować porządku podczas Marszu o Wolność, nie miał problemu, z tym że gwiazdor nie miał na twarzy maseczki.