Dar Młodzieży, żaglowiec, który organizuje rejsy po Bałtyku, stał się miejscem tragedii. Przedstawiciele Uniwersytetu Morskiego 20 lipca, potwierdzili śmierć jednego z uczestników jednodniowego rejsu. Krzysztof Kuśmierczyk z Komendy Miejskiej Policji z Gdyni wyjaśnił, że do tragedii doszło na maszcie, na który wspiął się chłopak: Wszedł tam sam, bez pozwolenia i bez żadnego zabezpieczenia.19-latek był uczestnikiem rejsu jednodniowego słynnym żaglowcem Dar Młodzieży. Rejs miał charakter szkoleniowy. Ze słów Krzysztofa Kuśmierczyka wynika, że chłopak wszedł na maszt, po czym spadł z dużej wysokości. Nie udało się go uratować. Statek około godziny 16.00 wrócił do portu w Gdyni. Sprawę bada policja.