Tak teraz wygląda życie Piotra Galińskiego. Aż trudno w to uwierzyć
Fani programu “Taniec z Gwiazdami” na pewno doskonale pamiętają czasy, kiedy wśród jurorów zasiadał ceniony choreografem Piotr Galiński. W pewnym momencie artysta zniknął z show-biznesu. Niewielu wie, jak teraz wygląda jego życia.
Piotr Galiński surowym jurorem w "Tańcu z Gwiazdami"
Piotr Galiński od dziecka był niezwykle aktywny fizycznie. Jako młody chłopiec trenował lekkoatletykę, a następnie uczył się w Policealnym Studium Tanecznym, by później ukończyć studia choreograficzne. Czas pokazał, że to właśnie z tańcem zechciał związać swoją karierę. Początkowo pracował jako asystent instruktora tańca, a po latach założył własną szkołę. Przez lata wspinał się po kolejnych szczeblach kariery, a jego osiągnięcia i kunszt taneczny zostały wielokrotnie docenione.
Nic więc dziwnego, że pojawił się jako juror w “Tańcu z Gwiazdami”, w którym występował od 2005 roku do 2011. Widzowie zapewne zapamiętali go jako surowego jurora, który był w stanie zauważyć każde niedociągnięcia i był wyczulony na szczegóły. Potrafił jednak docenić tych, którzy zaimponowali mu swoim tańcem.
Kariera kulinarna Piotra Galińskiego
Swego czasu o Piotrze Galiński zaczęło być trochę ciszej. Nie oznacza to jednak, że choreograf przestał się rozwijać. Postawił bowiem na swoją drugą pasję, jaką jest gotowanie. Szybko okazało się, że kulinaria były strzałem w dziesiątkę. Wydał nawet książkę, a także prowadził program pt. “Taniec z garami”.
Dziś Piotr Galiński ma 65 lat i na próżno szukać go w programach rozrywkowych czy medialnych wydarzeniach. Artysta postanowił przewartościować swoje życie i obecnie spełnia się z dala od błysku fleszy.
Tak dziś wygląda życie Piotra Galińskiego
Jeszcze w 2016 roku widzowie mogli zobaczyć Piotra w telewizji. Wystąpił bowiem w "Top Chef. Gwiazdy od kuchni". Obecnie stawia jednak na spokojne życie w zgodzie z naturą. Kupił gospodarstwo na Mazurach i tam wiedzie szczęśliwe życie.
Właściwie to już od dziesięciu lat mam stały podział. Trzy dni w tygodniu, maksymalnie cztery, jestem tu, w stolicy, albo w innej części Polski. A resztę dni tygodnia spędzam na Mazurach. Zawsze, pomimo największego natłoku obowiązków, staram się wpaść na Mazury. Chociaż na jeden dzień, bo jeśli tego nie zrobię, to czuję się źle" - powiedział w wywiadzie z Be Slow.
Ponadto Piotr Galiński postanowił hodować zielononóżki kuropatwiane, które są na wyginięciu.
To kury, które znoszą mało jaj, bo 150 na jeden sezon, jedno jajo dziennie. Dlatego te jaja są takie drogie. Dobre jajo poznaje się już po zapachu, wystarczy ugotować takie jajo na miękko oraz jajo ze sklepu i powąchać. Jajo prawdę ci powie - mówił swego czasu w "Dzień Dobry TVN".
