Szczegół na zdjęciach Patrycji i Łukasza z Mazur przykuwa uwagę. Niepokojące
Tragiczna śmierć Patrycji i Łukasza Doruchów poruszyła całą Polskę. Małżeństwo utonęło w Jeziorze Mikołajskim, próbując uratować swoją czteroletnią córeczkę Zuzię. Teraz śledczy analizują całą sytuację. Uwagę może przekuwać jeden przerażający szczegół.
Patrycja i Łukasz utonęli na Mazurach, ratując swoją córkę
Dramatyczna śmierć Patrycji i Łukasza na Mazurach obiła się szerokim echem w polskich mediach. Do tragedii doszło 30 lipca 2024 roku, gdy cała rodzina przebywała razem na wakacjach nad Jeziorem Mikołajskim. Sielankę przerwała niespodziewana sytuacja — w pewnym momencie czteroletnia córka pary Zuzia poślizgnęła się i wpadła do wody.
Mimo że dziewczynka miała na sobie kapok, jej rodzice podjęli decyzję o wskoczeniu za nią do wody. Do tej pory nie wiadomo, do czego doszło w jeziorze i co przyczyniło się do ich utonięcia. Ciała małżeństwa odnaleziono dopiero kilka dni później na głębokości około 11 metrów. Żadne z nich nie miało na sobie żadnych obrażeń, a późniejsza sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci było utonięcie. Dziewczynka natomiast została wyłowiona z wody niedługo po wpadnięciu do niej, przez okolicznych żeglarzy. Jak udało się ustalić, dziecku nic się nie stało.
Gwiazda PnŚ urodziła tęczowe dziecko. Zdradziła imię swojej pociechy Matka znanej aktorki porzuciła dla niej karierę. Mając 41 lat poświęciła się tylko jejProkuratura bada okoliczności śmierci Patrycji i Łukasza na Mazurach
Przerażające okoliczności śmierci 32-letniego Łukasza Dorucha i jego 29-letniej żony Patrycji zainteresowały również Prokuraturę Okręgową w Olsztynie, która postanowiła przyjrzeć się kulisom tej tragedii. Śledczy chcieli w ten sposób sprawdzić, czy nie doszło do zderzenia z inną łodzią, a także ustalić, w jaki sposób dziecko znalazło się za burtą.
Pani prokurator nadzorująca postępowanie zastanawiała się, czy nie wszcząć śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, ale po przeanalizowaniu materiałów, ostatecznie zdecydowała o wszczęciu śledztwa w kierunku wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem śmiertelnym. Uznała, że ten kierunek postępowania pozwoli najszerzej zweryfikować wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Tyle mogę na ten moment przekazać – tłumaczył prokurator Daniel Brodowski.
Do tej pory jednak śledczy nie ujawnili żadnych szczegółów swoich działaniach. Nie wiadomo również, w jaki sposób Zuzia znalazła się w wodzie. W mediach pojawiły się głosy, że do wody miał włożyć ją tata w celu załatwienia potrzeby fizjologicznej.
ZOBACZ TEŻ: Co naprawdę wydarzyło się nad Jeziorem Mikołajskim? Szczegóły dramatu.
Czy Patrycja i Łukasz mieli na sobie kapoki?
Teraz w sieci pojawiło się jedno z ostatnich zdjęć, jakie podczas odpoczynku nad Jeziorem Mikołajskim wykonało małżeństwo. Na fotografii możemy zauważyć, że Łukasz i Patrycja Doruch nie mają na sobie kapoków. To samo można zauważyć również na innych nagraniach, czy zdjęciach zakochanych. Wszystko wskazuje więc na to, że nie mieli w zwyczaju zakładania ich.
Wiadomo również, że mała Zuzia miała ubrany kapok. Można wnioskować, że para czuła się bardzo swobodnie w wodzie i z całą pewnością potrafiła dobrze pływać, skoro decydowała się na zdejmowanie kapoków. Na pozostawione na pokładzie kamizelki zwrócili uwagę również ratownicy. Ich zdaniem założenie ich mogłoby uchronić małżeństwo przed tragiczną śmiercią.