Syn Doroty Wellman na studiach NIE przyznawał sie do matki. Bolesne, co ujawniła na jego temat
Dorota Wellman jest w uwielbianą prowadzącą „Dzień dobry TVN”. Tym razem w studiu pojawiła się jednak jako gość. Miała ku temu bardzo ważny powód. Zdecydowała się opowiedzieć o swoim synu. Niezwykle przykre, co wyszło na jaw.
Syn Doroty Wellman w studiu „Dzień dobry TVN”
Wydanie „Dzień dobry TVN” prowadzili Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński. Ich gośćmi byli nie kto inny, jak Wellman i jej syn. Jakub jest owocem związku dziennikarki z fotografikiem Krzysztofem Wellmanem.
Dorota w pewnym momencie nazwała syna „młodym Prokopem”. Sam młody mężczyzna wywołał wiele pozytywnych emocji. Widać w nim też podobieństwo do matki: poniżej możecie zobaczyć ich wspólne zdjęcia. Razem pojawili się w śniadaniówce, by opowiedzieć o wspólnym, ważnym projekcie.
Po remoncie w premierowym odcinku sąsiedzi podeszli do Elżbiety Romanowskiej. Podsumowali ją bez owijania w bawełnęDorota Wellman i syn Jakub opowiedzieli o wspólnym planie
Okazuje się, że Dorota i Jakub postanowili stworzyć wspólny wideo podcast „WELLcome w popkulturze”. Będą do niego zapraszać gości z różnych branż artystycznych i show-biznesowych. Autorką pomysłu jest dziennikarka: jej syn miał sporo obaw, czy stworzyć coś wraz z matką.
Długo się opierałem. Czekałem na właściwy projekt. Żeby to było coś, co nas oboje pociąga, ale nie jakieś duże, oficjalne, rozdmuchane – wyznał Jakub Wellman.
Jednak nie to okazało się najbardziej ekscytujące. Jeszcze bardziej zadziwia pewien fakt, który Dorota wyznała o swoim potomku. Dlaczego nie przyznawał się do matki?
Jakub Wellman nie przyznawał się do matki
Jakub wyraźnie nie chce opierać swojej kariery na popularności swojej mamy oraz równie rozpoznawalnego w branży taty. Wyraźnie podkreślił to w rozmowie w studiu. Tak było zresztą od zawsze. Nie wstydził się oczywiście swoich rodziców, jednak mało kto wiedział o nich prawdę.
Na studiach długo ukrywał, że jest naszym synem. Jak odkryli to na trzecim roku, to się trochę zdziwili – ogłosiła Dorota.