Sylwia Peretti powiedziała to o swoim synu, dziś jej słowa wywołują dreszcze "Mój młody ma jedną dużą wadę..."
Sylwia Peretti wczoraj w nocy straciła syna. Młody mężczyzna zginął w wypadku samochodowym na jednym z głównych, krakowskich skrzyżowań. Jak ustaliła policja, to właśnie dziecko celebrytki siedziało za kierownicą rozbitego auta. Ta dobrze wiedziała, że jej pociecha lubi szybką jazdę.
Syn Sylwii Peretti zginął w wypadku
Dzięki nagraniom z monitoringu Krakowa, które miasto samo udostępniło, wiadomo, jak doszło do wypadku. Jadący autem z nadmierną prędkością wpadł poślizg tuż przed robotami drogowymi. Nie pomógł także pieszy, który w tym czasie przechodził przez jezdnie.
Kierowca nie był w stanie opanować maszyny i wjechał na chodnik, a potem przekoziołkował schodami w dół bulwarów wiślanych. Samochód zatrzymał się i jednocześnie roztrzaskał o betonowy murek odgradzający deptak od rzeki . Trzech mężczyzn zginęło od razu, a czwarty w trakcie reanimacji.
Syn Sylwii Peretti lubił szybką jazdę
O wypadku zrobiło się głośno nie tylko z uwagi na jego tragizm, ale także przez to, że jedną z ofiar jest właśnie syn celebrytki. Oliwy do ognistej dyskusji społecznej na ten temat dolewają słowa jego mamy, która już 2 lata temu w jednym z wywiadów mówiła, że jej syn niestety lubi szybko jeździć.
Mój młody ma jedną dużą wadę. Zamiast jechać na tor się wybawić, to niestety śmiga po mieście
Sylwia Peretti uwielbia szybkie samochody
Pasję do szybkich samochodów nieżyjący już mężczyzna odziedziczył najprawdopodobniej właśnie po swojej mamie. Ta jest znana z posiadania rzadkich, ekskluzywnych aut. Jedno z nich jest nawet warte grubo ponad milion złotych.
W tym samym wywiadzie sama przyznała się zresztą, że syn nie uczy się na jej błędach młodości. Wyjawiła wówczas, że już kiedyś zabrano jej prawo jazdy za punkty, które zebrała głównie w wyniku zbyt szybkiego prowadzenia auta.